Cielecka szczerze opowiedziała o swoim życiu. Przyznała, że jej ojciec chorował na alkoholizm i zmarł, gdy miała zaledwie 20 lat. Przyznała też, że w czasach jej dzieciństwa alkoholizm był w niemal każdym domu, nie był niczym nadzwyczajnym: - Ojciec zmarł jak miałam 20 lat. W tamtych latach choroba alkoholowa była czymś nagminnym. Miałam może jedną koleżankę z klasy, u której w domu się nie piło. Nie było pomocy, terapii - wyjaśniła. Aktorka powiedziała też o tym, co czuła gdy ojciec umierał. Okazuje się, że nie cierpiała, nawet nie płakała. Dlaczego? - Śmierć ojca wyparłam, odrzuciłam. Nie zapłakałam, nie przeżyłam żałoby. Pomyślałam, że nie będę udawać. Mam zmyślać, że było cudownie? Nie było.
Magdalena Cielecka przyznała, że jej szczerość na temat przeżyć związanych z odejściem ojca pomogła wielu osobom: - Kiedy głośno o tym powiedziałam, wiele osób mi dziękowało. Moje pokolenie to w większości DDA, dorosłe dzieci alkoholików - stwierdziła aktorka.
Zobacz: Maja Ostaszewska z TĘCZOWĄ flagą wspiera Paradę Równości ZDJĘCIE