O tym, że Magdalena i Bartosz rozstali się, "Super Express" informował na początku stycznia. Cały czas jednak pojawiały się spekulacje, czy to rzeczywiście było definitywne rozstanie. Otóż tak. Ogórek postanowiła wrócić do swojego męża, zrobić to m.in. dla dobra ich córki Magdy (12 l.).
Małżonkowie robią wszystko, by układało im się jak najlepiej i ostatnio spędzają ze sobą bardzo dużo czasu. Nie mogli odmówić sobie wspólnego spędzenia walentynek.
Magdalena już w czwartek wsiadła na warszawskim Dworcu Centralnym do pociągu. Pendolino w dwie godziny dowiozło ją do Krakowa.
- Na peronie czekał na nią mąż. Następnie pojechali do jednej z lepszych krakowskich restauracji. Spędzili tam dwie godziny, patrząc sobie głęboko w oczy - relacjonuje nam osoba, która była świadkiem zdarzenia.
Piotr Mochnaczewski bardzo się postarał. Kupił swojej ukochanej bukiet kwiatów, a po wyjściu z restauracji czule ją obejmował. Jak dowiedział się "Super Express", Magda w Krakowie zamierza zostać jeszcze kilka dni. Na pewno spędzą wspólnie walentynki. W tym przypadku sprawdza się powiedzenie "Stara miłość nie rdzewieje".