- Podjęła pani studia reżyserskie. Marzy się pani reżyserowanie?
- Do tego jeszcze daleka droga. Dopiero zaliczyłam pierwszy rok na wydziale reżyserii. To był fantastyczny czas w moim życiu. Otworzył mi oczy na świat filmu. Musiałam jednak przerwać studia z powodu planów zawodowych. Praca jest dla mnie najważniejsza. Bardzo chciałabym wrócić na studia, ale na razie nie jestem w stanie przewidzieć, co będę robiła jutro.
- Dlaczego reżyseria, skoro zdecydowała pani, że będzie aktorką?
- Nie chcę iść na studia aktorskie, ale chcę mieć wyższe wykształcenie. A reżyseria jest bliska aktorstwu. Pracując na planie, jestem w stanie lepiej zrozumieć pracę osoby stojącej po drugiej stronie kamery.
- Czyli to znaczy, że teraz w inny sposób postrzega pani swoją grę?
- Tak. Zwracam uwagę na szczegóły, o których wcześniej nawet nie pomyślałabym. A dzięki temu szerzej patrzę na swoją postać i to bardzo mi pomaga podczas zdjęć. Reżyser na planie musi mieć kontakt ze wszystkimi pracownikami. My, aktorzy, właściwie rozmawiamy tylko z nim. Na reżysera spada więc bardzo duża odpowiedzialność. Dlatego teraz, gdy rozumiem, na czym polega ich praca, także im łatwiej się ze mną pracuje.
- A gdyby dostała pani propozycję wyreżyserowania własnego filmu?
- Teraz do realizacji filmu nie potrzeba wielkich pieniędzy. Czasy się zmieniły, mamy większy dostęp do sprzętu. Na świecie są organizowane festiwale, na których pokazywane są filmy zrealizowane telefonami komórkowymi. Wystarczy pomysł, zapał i trochę energii. Wracając do pańskiego pytania: oczywiście przyjdzie taki moment, że będę chciała zrobić własny film. Ale potrzebuję czasu. Dlatego wszystko chcę robić małymi kroczkami.