Maja Bohosiewicz postanowiła uciec od zimowej polskiej aury i wraz z rodziną przeniosła się do Dubaju. Przy okazji podróży, fani zadali jej pytanie, czy zaszczepiła się trzecią dawką szczepionki przeciw koronawirusowi. Okazuje się, że niestety, nie zrobiła tego, zapewnia jednak, że gdy tylko będzie miała możliwość przyjmie kolejną dawkę. "Niestety, mi się nie udało i bardzo, naprawdę, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo żałuję. Bardzo żałuję. Nawet nie wiecie, jak bardzo, że nam się nie udało zaszczepić trzecią dawką przed wyjazdem", napisała na Instagramie. Teraz okazuje się, że Maja była zakażona koronawirusem i nadal boryka się z przykrymi skutkami choroby.
ZOBACZ: Dramat Anny Kalczyńskiej. Jej dzieci trafiły do szpitala, a ona nie może ich nawet odwiedzić!
Bohosiewicz postanowiła opowiedzieć swoim fanom jak się czuje. Maja ma już za sobą Covid-19, jednak nadal nie wróciła do formy sprzed choroby. Jak ujawnia, ma problemy z pamięcią i cierpi na tzw. "mgłę covidową". Przytrafia się ona nawet jednej trzeciej pacjentów i może wywoływać oszołomienie, problemy z koncentracją, czy pamięcią.
"Mgła covidowa! Powiem szczerze, że pan COVID ukradł mi z głowy sporo słów. Trochę jak babybrain podczas ciąży, który dwa razy fatalnie przechodziłam - miałam poczucie, jakby ktoś wykasował podstawowe zwroty z mojego słownika. Wczoraj szukałam słowa „teczka” i bawiłam się w kalambury, no wiesz to takie z papieru z gumką, żeby wsadzić ważne papierki i trzymać to w jednym miejscu. ?", napisała na swoim profilu na Instagramie.
To jednak nie wszystkie nieprzyjemne skutki Covid-19, jakich doświadczyła Bohosiewicz. Jej stan psychiczny również nie był najlepszy. Zmagała się z nadmierną płaczliwością i poczuciem winy.
"Dodatkowo od razu po covidzie czułam, że WSZYSTKO jest bezsensu i każda najmniejsza rzecz rosła do wielkiego problemu. Płacz miałam na końcu nosa i ciągle poczucie winy. Po paru dniach zaczęłam się odbijać - ale powiem szczerze - nie była to najprzyjemniejsza choroba z jaką się mierzyłam", wyznała.