Maja Bohosiewicz oburzona postawą posłów Konfederacji
Maja Bohosiewicz to aktorka, która jest znana z ról w takich serialach, jak m.in. "Barwy szczęścia" czy "M jak miłość". Działa także aktywnie na Instagramie. Jej konto obserwuje ponad 500 tys. osób.
Celebrytka postanowiła ostatnio skomentować w mediach społecznościowych tzw. "ustawę Kamilka". Chodzi o nowelizację Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego mająca wzmocnić ochronę dzieci przed przemocą, która została przyjęta przez Sejm.
Wspomniana ustawa została nazwana na cześć tragicznie zmarłego 8-letniego chłopca z Częstochowy, którego zakatował ojczym.
- Los dzieci i kobiet w potrzebie jest najbliższy mojemu sercu, nie mam zgody na przemoc w jakiejkolwiek postaci, na wykorzystywani siły fizycznej czy emocjonalnej. Wydarzyła się rzecz niesamowita, kiedy w trybie ekspresowym rząd przyjął ustawę prawie jednogłośnie, która ma zacząć bardziej chronić dzieci przed przemocą - napisała Maja Bohosiewicz na Instagramie.
Przypomnijmy, że za nowelizacją Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego zagłosowało 441 posłów, 11 było przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu. Przeciwko było m.in. ośmiu posłów Konfederacji (Konrad Berkowicz, Krzysztof Bosak, Grzegorz Braun, Krystian Kamiński, Janusz Korwin-Mikke, Krzysztof Tuduj, Stanisław Tyszka, Michał Urbaniak).
To mocno oburzyło Maję Bohosiewicz. - Tych ośmiu panów nie wstrzymało się od głosu tylko jawnie powiedzieli że są przeciwko dzieciom. Nie mieści mi się w głowie że ktokolwiek z was mógłby zagłosować na konfederacje po takim kroku. Zapamiętajcie te nazwiska - napisała.