Maja Bohosiewicz to aktorka, a od niedawna prowadząca programu Netflixa "Love Never Lies Polska". Gwiazda niedawno poruszyła w mediach społecznościowych trudny temat obecności alkoholu w przestrzeni publicznej oraz problemu uzależnienia od procentów, z którym boryka się wielu Polaków. Dodała również, że odkąd sama zdecydowała się na abstynencję, dostrzegła, że alkohol jest promowany niemalże wszędzie.
Obecnie Maja Bohosiewicz wypoczywa wraz z mężem, Tomaszem Kwaśniewskim w Paryżu. Gwiazda relacjonuje swój pobyt w stolicy Francji na Instagramie. Jest zachwycona tamtejszą architekturą i atmosferą miasta. Niestety, nie obyło się bez wpadki.
Maja Bohosiewicz pokazała zdjęcie bezdomnego mężczyzny. Użyła krzywdzącego określenia
Gwiazda przechadzając się ulicami Paryża w pewnym momencie zwróciła uwagę na mężczyznę w kryzysie bezdomności, który pił wino prosto z butelki. Bohosiewicz stwierdziła, że wygląda niczym "polski filmowiec". Nie zabrakło jednak krzywdzących określeń takich jak "żul" czy "pijak".
- Słuchajcie, tu nawet żul na ulicy, taki normalny pijak, wygląda normalnie. Pił wino czerwone z butelki, a nie jakąś Sofię, a wygląd miał jak u nas filmowiec w Polsce, jakby się urwał ze szkoły filmowej. Kamery mu tylko brakowało - powiedziała - I od razu chciałam zrobić sprostowanie, że to nie filmowcy w Polsce wyglądają źle, tylko żule w Paryżu wyglądają stylowo.
Relacja Mai Bohosiewicz musiała wywołać oburzenie, bo po jakimś czasie celebrytka opublikowała przeprosiny.
- Zostałam pouczona. Nie można, nie powinno się mówić na osoby dotknięte kryzysem bezdomności per żul – to nieeleganckie i bardzo przepraszam. Nie miałam nic złego na myśli, pan był radosny, uśmiechnięty. Popijał wineczko i śpiewał w białej pościeli przy Luwrze i po prostu zrobił na mnie ogromne wrażenie swoją elegancją - powiedziała.
Co sądzicie o tej sytuacji?
Polecany artykuł: