Po tym, jak Natalia Siwiec przyznała się do zrobienia piersi i poprawienia górnej wargi ust kwasem hialuronowym nastała moda na przyznawanie się do "ulepszania" swojego wyglądu. Kolejną celebrytką, która przyznała się do kilku niewinnych zabiegów jest Maja Frykowska.
Frytka zmieniła nie tylko imię, ale również poprawiła twarz. W wywiadzie dla pewnej strony internetowej skierowanej do mężczyzn, zapewniła, że zoperowała sobie jedynie nos. Tak samo jak MISS EURO 2012, Maja nie widzi nic złego w tego typu zabiegach. Co powiedziała, kiedy zapytano ją o korygowanie urody?
- Nie jestem im przeciwna. Często dostaję od kobiet maile z pytaniami o zabiegi upiększające, pytają jak mają przez to przejść. Piszą też o swoich kompleksach, jak bardzo zabierają im pewność siebie i atrakcyjność. Zresztą, sama zoperowałam nos. Nie mam implantów, sztucznie napompowanych policzków czy pośladków. Nie robiłam sobie piersi, botoksu. Wbrew temu co często piszą tabloidy. Marszczę brwi i czoło - stwierdziła Frykowska.