Maja Ostaszewska kiedyś miała JEŻA, teraz WYGLĄDA CORAZ LEPIEJ

2012-07-12 19:10

Maja Ostaszewska w podstawówce miała na głowie jeża farbowanego plakatówkami i nosiła bluzy sportowe. Ojciec aktorki był na okrągło wzywany przez dyrektora szkoły. Na fali eksperymentów wiele razy zdarzało jej się oszpecić. Teraz ma wrażenie, że z wiekiem wygląda coraz lepiej i znalazła styl, dzięki któremu nie czuje się przebrana.

Maja Ostaszewska udzieliła wywiadu magazynowi INSTYLE. Aktorka coraz częściej uznawana jest za ikonę stylu. Jednak nie zawsze tak było. Jak wspomina swoje dzieciństwo i eksperymenty z wyglądem?

- W podstawówce wszystkie dziewczynki miały warkoczyki i nylonowe fartuszki, a ja na głowie jeża farbowanego plakatówkami i nosiłam bluzy sportowe. Ojciec był wzywany do dyrektora, bo tak przecież nie można – zawsze stawał po mojej stronie - wyznała gwiazda serialu PRZEPIS NA ŻYCIE.

- Na fali eksperymentów zdarzało mi się też nieźle oszpecić, jeszcze na studiach farbowałam włosy na czarno. Młoda dziewczyna z nieludzko czarnymi włosami, w dziwnych czarnych spódnicach, koszmar. Pewnie dlatego dziś mam wrażenie, że z wiekiem wyglądam lepiej. Mam swój styl, jak na Polskę pewnie dość luźny, ale nie aż tak, żeby powiedzieć rockandrollowy. Podstawowa sprawa to poczucie, że nie jestem przebrana - dodała podczas rozmowy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki