Maja Ostaszewska łamie przepisy drogowe! Ekspert łapie się za głowę: Balansuje na granicy zatrzymania prawa jazdy
To już plaga. Nie ma tygodnia, w którym nie otrzymalibyśmy zdjęć celebrytów łamiących przepisy drogowe. W przypadku Mai Ostaszewskiej, zaskoczenie jest o tyle większe, że nikt się tego po niej nie spodziewał. Zazwyczaj aktorka stoi na straży moralności, a jak się okazuje - sama łamie prawo. Będąc na zakupach nie tylko zawracała w niedozwolonym miejscu, ale też nie ustąpiła pierwszeństwa innemu kierowcy oraz tamowała ruch na jednej z warszawskich ulic.
- Cenię ją jako aktorkę i jestem fanem jej talentu, ale nie wiedziałem, że ma talent do tak ostentacyjnego łamania przepisów ruchu drogowego. Takie postępowanie, pozbawione taktu i przewidywania konsekwencji, stanowi znaczną skazę na jej wizerunku. Nie przystoi to gwieździe. Gdyby sprawa trafiła do sądu, groziłaby jej grzywna nawet 30 tys. zł. Powiem więcej - to nawet balansuje na granicy zatrzymania prawa jazdy! - wyjaśnia nam Konkolewski. - Każdy może popełnić błąd, ale jej działania wydają się być celowe i przemyślane. W jakim celu? Dla zakupów? Nikt nie powinien być ponad prawem. Jako osoba publiczna, powinna być wzorem do naśladowania, a nie łamać przepisy ruchu drogowego - dodaje.
Z samą zainteresowaną nie udało nam się skontaktować. Mamy nadzieję, że gdy zobaczy zdjęcia, zreflektuje się i zdecyduje naprawić swój błąd.
Polecany artykuł: