Maja Ostaszewska 17 lat temu poznała Michała Englerta. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Szybko też pojawiły się ich dzieci. W 2007 urodził się syn Franciszek, a dwa lata później córka Janina. Obydwoje realizują się w branży filmowej. Co prawda, Maja musiała zaakceptować, że jej ukochany często współpracuje ze swoją byłą żoną Małgorzatą Szumowską. Jak zapewnia aktorka, stara się jednak panować nad zazdrością. Woli skupiać się na cudownych chwilach spędzonych razem z Michałem. Wielu jednak zastanawia się, dlaczego para nie zdecydowała się zalegalizować swojego związku.
Ostaszewska mówi o ślubie
Maja wyznała, że po prostu ślub nie był im do tej pory potrzebny. - Nie było nam to nigdy potrzebne, ja nie mówię, że nigdy tego nie zrobię. Być może któregoś dnia pomyślimy sobie 'czemu nie?', natomiast ja z moim partnerem buduję ciekawy związek od 17 lat, mamy dwójkę dzieci, nastolatków i jest nam dobrze, tak, jak jest - powiedziała w rozmowie z Jastrząb Post. Dodała, że gdy zaczęli się z Michałem spotykać nie chciała brać ślubu, traktując to jako pewną formę buntu wobec tego jak postrzegane są kobiety.
- Kiedy byłam dużo młodsza, to był taki mój bunt przeciwko temu, że w Polsce nie wszyscy mogą wziąć ślub i taki też bunt przeciwko temu, że postrzegało się kobietę, jako kogoś, kto odniósł sukces tylko dlatego, czy wziął ślub i ma dzieci, więc uważałam, że nie ma potrzeby, żebym ja potwierdzała i spełniała ten stereotyp, ale jeśli ludzie się kochają, to ślub jest czymś pięknym, nie jestem przeciwniczką ślubów. My zawsze byliśmy zajęci wieloma innymi sprawami i nie było to nam jakoś potrzebne, ale nie mówię, że nigdy go nie wezmę - dodała.
Ostaszewska nie wyklucza jednak, że może kiedyś stanął na ślubnym kobiercu. Aktorka nie wie jednak, jak miałby wyglądać ich ślub. - Pewnie kameralny znając mnie - dodała.