Wulgarny komentarz na temat Jarosława Kaczyńskiego i mieszkańców Polski pojawił się kilka dni temu na jednej z ksenofobicznych i mizoginistycznych stron na Facebooku. Autorzy grafiki przypisali wypowiedź znanej i lubianej aktorce Mai Ostaszewskiej.
Ostaszewska natychmiast zareagowała na swoim Facebooku. Na profilu artystki pojawił się wpis, w którym tłumaczy się z rzekomych słów o Kaczyńskim i jego wyborcach.
- Padłam ofiarą przestępstwa. Wykorzystano moje zdjęcie i stworzono moja pseudo-wypowiedź. Jasno wyrażam swoje poglądy, robię to z potrzeby serca i przyzwoitości. Mogę nie zgadzać się z działaniem czy poglądami innych osób, ale nigdy nie użyłabym takich wulgarnych, agresywnych słów wobec drugiego człowieka. Cala sobą jestem przeciwna językowi nienawiści - czytamy we wpisie Ostaszewskiej. Aktorka złożyła też oficjalne oświadczenie w tej sprawie.
Strona, która zamieściła grafikę oczerniającą Ostaszewską nie usnęła wpisu. - Tu znajdziesz prawdziwe informacje, które są poza obiegiem mediów głównego nurtu - czytamy w cynicznym opisie fanpage'a. Ten przypadek tylko dowodzi jak łatwo manipulować ludźmi w Internecie. Zanim uwierzy się w coś na słowo, warto sprawdzić skąd pochodzi informacja zamieszczona na Facebooku.
Czemu ktoś chciał skompromitować Maję Ostaszewską? Będzie proces?
Zobacz: Krystyna Janda namówiła Polki do strajku? Ogólnopolski strajk kobiet już 3 października!