W ostatnim czasie Maja Ostaszewska (46 l.) zapracowała na miano jednej z najbardziej popularnych aktorek. Gwiazdy serialu "Diagnoza" bardzo często wykorzystuje swoją popularność nie do osobistych zysków, a dla dobra ogółu. Podczas ostatnich wyborów parlamentarnych nawoływała do oddania głosu. Chodziła na czarne marsze kobiet, które sprzeciwiają się całkowitemu zakazowi aborcji. W wakacje 2017 roku pod Pałacem Prezydenckim walczyła o wolne sądy. Do tego jest wielką miłośniczką zwierząt. Bardzo często angażuje się w akcje w obronie naszych braci mniejszych.
Nic więc dziwnego, że tuż przed świętami Bożego Narodzenia Ostaszewska znowu wkroczyła do akcji. Tym razem aktorka staje w obronie karpi i apeluje do dużych sieci handlowych o wycofanie ich ze sprzedaży.
- Zbliża się czas Świąt, który powinien się kojarzyć z otwartością serca, dobrem po prostu...ale to niestety również czas masowego znęcania się nad karpiami. Jak co roku włączam się w kampanię przeciwko sprzedaży i kupowaniu żywych karpi. Ryby duszą się w brudnej wodzie, bez tlenu. Doświadczają bólu przy przenoszeniu, często są szarpane za skrzela, upadają na podłogę. To wszystko poza oczywistym nieludzkim zadawaniem cierpienia jest również łamaniem prawa dotyczącego ochrony zwierząt. Niektóre ze sklepów pod naciskiem zaczęły rozmowy w kierunku wycofywania żywych ryb ze sprzedaży - czytamy na profilu aktorki.
Dodajmy, że poszanowanie dla zwierząt jest wpisane w filozofię życiową aktorki. Maja Ostaszewska jest buddystką i wegetarianką. W duchu tej religii była wychowywana przez rodziców.