Maja Ostaszewska zakażona koronawirusem. Wstrząsający opis walki z chorobą
dav
2020-10-2019:51
Czy ten artykuł był ciekawy? Podziel się nim!
Maja Ostaszewska (48 l.) przez ostatnie dni nie była aktywna zawodowo. Okazuje się, że przyczyną jej wycofania jest koronawirus z którym gwiazda ekranu i jej rodzina musieli się zmierzyć. Na stronie aktorki pojawił się dramatyczny opis z objawami. Na szczęście sytuacja zaczyna się polepszać...
Maja Ostaszewska przez prawie 2 tygodnie nie wychodziła z domu. Na Facebooku zamieściła zdjęcie okna z podpisem "Mój widok przez 10 dni...". W dalszej części wyjaśniła, że ona i jej bliscy zmagali się z koronawirusem.
"Przyszedł bowiem czas na nas. COVID rozpanoszył się w naszym domu. Ból głowy i całego ciała jakiego nie znałam, jaki nie pozwala spać. Cały czas na środkach przeciwbólowych. Gorączka i dreszcze, brak węchu i smaku, potworna słabość, zawroty głowy. Podróż do kuchni czy łazienki była wyzwaniem. Kiedy mijał kolejny, 8y dzień bez poprawy, lęk czy to draństwo nie postępuje dalej. Ale nie możesz wezwać lekarza żeby przyszedł, osłuchał cię i ocenił sytuację. Mocno wyczerpana starasz się sama ocenić swój stan. Nie masz pewności czy właściwie. Cały czas niepokój o bliskich..." - czytamy.
Aktorka nie ukrywa, że ma żal do służb o to jak została potraktowana. "Jeszcze kilka dni koniecznej izolacji i wracamy do życia. Choć zostawieni przez system sami sobie - informacja o wyniku testu i ze zgłaszają nas do sanepidu przyszła mailem i już nikt się do nas więcej nie odezwał, nie zainteresował. Dopiero po 9ciu dniach miałam siłę żeby poświęcić ponad godzinę żeby dodzwonić się do sanepidu. Jednak cały czas mieliśmy pomoc, wsparcie bliskich i przyjaciół" - czytamy.
Dziś jest piąty dzień kiedy Ostaszewska nie ma żadnych objawów. Przy okazji wystosowała do fanów ważny apel. "Proszę noście maseczki, myjcie i dezynfekujcie dłonie, stosujecie się do zaleceń. I przede wszystkim w sprawach pandemii słuchajcie lekarzy, epidemiologów. Dziś to nie jest kwestia tego w co wierzymy, dziś to kwestia EMPATII" - czytamy.