Radzio, jak w chwilach miłosnych uniesień mówiła o nim Doda, nie jest obecnie specjalnie zapracowany. Liga ruszy dopiero za tydzień, a jako rezerwowy bramkarz Polonii Warszawa na treningach nie ma wiele do roboty. Więc najwyraźniej z nudów albo z niespełnionej miłości czas spędza na chodzeniu za Dodą.
Aby jednak nie prowokować byłej żonki, trzyma się od niej w bezpiecznej odległości. Ot, tylko czasem doskoczy i otworzy choćby drzwi do samochodu.
- Ktoś mi kiedyś powiedział, że przyjaźń między kobietą a mężczyzną jest wtedy, gdy jedna ze stron jest mocno zaangażowana, kocha drugą, ale wie, że nie ma u niej szans, by z nią być. Wtedy udaje przyjaciela, aby z nią przebywać - powiedział niedawno "Super Expressowi" Radek. Czyżby mówił o sobie?