Jeden z faworytów "Tańca z gwiazdami" zabrał na nie ze sobą również swoją partnerkę, Izabelę Janachowską (23 l.) - tak aby oprócz łapania piłki zająć się jakąś cha-chą lub tangiem i nie wypaść z formy. Niestety, żałoba narodowa pokrzyżowała jego plany...
Aż miło popatrzeć, jak poważnie Radek Majdan traktuje swój udział w show "Taniec z gwiazdami". Bramkarz Polonii każdą wolną od piłki chwilę poświęca na treningi z piękną Izą. A pogodzić występy w tanecznym programie TVN z grą w klubie Polonia Warszawa nie jest łatwo. Ale Radek stara się podołać obu wyzwaniom. Na szczęście Izabela wspiera go jak może i była nawet gotowa pojechać z nim do Szczecina na zgrupowanie, choćby nocą, byleby tylko mogli potrenować.
- Po niedzielnym show Radek z Izą pojechali do niej do domu po walizki. I mimo zmęczenia zaraz wyruszyli do rodzinnego miasta Radka, Szczecina - zdradza znajomy pary.
Aby nie marnować czasu w samochodzie, oboje rozpoczęli już treningi w aucie. Na razie teoretycznie. Trzymając kierownicę piłkarz dokładnie słuchał wszelkich uwag odnośnie jego postępów na parkiecie. Co jakiś czas dopytywał się o zawiłości układów. Jak się okazało, był to jedyny trening, jaki udało się mu przeprowadzić...
- Radek miał przyjechać z Izą do Szczecina na tygodniowe zgrupowanie, mieli codziennie trenować. Niestety, mecz Polonii został odwołany z powodu żałoby, więc nie wiem, jak to teraz będzie wyglądać - zdradziła w rozmowie z "Super Expressem" mama Radka, Halina Majdan.
Wczoraj stołeczni piłkarze musieli wybiec na murawę, ale już w stolicy. Szkoda, bo pani Majdan chętnie poznałaby taką trenerkę jej syna.
- Widziałyśmy się tylko przelotem podczas programu. Na razie się nie poznałyśmy. Ale wiem, że Radek nie ma problemu z dogadaniem się z Izą - podkreśla pani Halina.