Dziesięć dni temu, podczas meczu piłkarskiego, Radosław Majdan doznał kontuzji kolana. Z boiska zabrała go karetka.
"Moja biedna Pysiula w drodze do szpitala. Czeka na diagnozę. A mówią, że sport to zdrowie" - napisała wtedy na Instagramie Małgosia, która niepokoiła się, bo nie mogła być wtedy przy ukochanym mężu.
Okazało się, że uraz kolana jest poważny i niezbędny okazał się zabieg, który został wykonany w Łodzi. Małgosia nie opuszczała Radka nawet na chwilę. Wspierała go i dodawała otuchy. I choć wiedziała, że wszystko będzie dobrze, marzyła o tym, by razem z mężem być już w domu. Zabieg się powiódł, a Majdan powoli staje na nogi. Na razie musi jednak podpierać się kulami. Ale jak na prawdziwego mężczyznę przystało, Radek zgrywa twardziela i zapewnia swoją żonę, że już niedługo wróci do dawnej sprawności i wynagrodzi jej ostatnie stresy.
"Pysiula już stanął na nogi. Teraz jeszcze rehabilitacja i obiecał, że zabierze mnie na bal" - napisała szczęśliwa Rozenek na Instagramie.
Jakie to romantyczne.