Majka Jeżowska to wokalistka, która może pochwalić się imponującym dorobkiem muzycznym. Rozpoznawalność przyniosły piosenkarce utwory takie jak "A ja wolę moją mamę", "Najpiękniejsza w klasie", "Wszystkie dzieci nasze są", "Od rana mam dobry humor" czy "Margarita". Jeżowska jest wielokrotną laureatką KFPP w Opolu. Ma na swoim koncie Platynową Płytę oraz kilka Złotych Płyt.
W 1981 roku na świat przyszedł Wojciech, syn Majki Jeżowskiej i jej pierwszego męża, Janusza Komana. Niedługo później piosenkarka wyleciała do Stanów Zjednoczonych, gdzie rozwijała swoją karierę muzyczną w zespole Heat N Serve. Teledysk do piosenki "Rats on a Budget" wygrał międzynarodowy festiwal teledysków niskobudżetowych w Saint-Tropez. Singiel był puszczany w wielu różnych rozgłośniach radiowych i stacjach telewizyjnych w Ameryce, również w ogromnie popularnym MTV. Kariera wiązała się jednak z pozostawieniem niespełna rocznego dziecka pod opieką dziadków. Jeżowska wróciła do kraju w 1984 roku, jednak nadal regularnie koncertowała w USA. W Polsce osiadła na stałe dopiero w 1993 roku. Jak wspomina częste rozstania z małym Wojciechem?
- Nie sądziłam, że wyjeżdżam na długo i nie zostawiłam go oczywiście bez opieki. Był w najlepszych rękach, czyli u dziadków i u mojej siostry. Ale jednak to, że mój pobyt się wydłużał, wywołało wyrzuty sumienia, bo nie tak miało być. Codziennie mi się śniło, że wracam do domu i ktoś mi wciska nie moje dziecko, a ja wiem, że to nie jest mój syn. Więc to są takie rzeczy, o których się nie zapomni nigdy. Ale starałam się potem nadrobić jak najwięcej czasu z moim synkiem - powiedziała w rozmowie z "Co za tydzień".
W pewnym momencie Wojciech zamieszkał z matką w Stanach. Kobieta dziś uważa, że pobyt w tym kraju wpłynął na jego późniejszy sukces zawodowy. Chłopiec uwielbiał oglądać filmy science-fiction, takie jak np. "Gwiezdne Wojny". Jeżowska początkowo uważała, że to nie przyda mu się w życiu. Bardzo się pomyliła. Ostatnio produkcja science-fiction, którą wyreżyserował Wojciech Jeżowski, została nagrodzona na World Media Festival w Hamburgu.
- Teraz się okazuje, że ta pasja, która była u niego w dzieciństwie, procentuje, bo tak rozumiem ten temat, przyszłość, tak potrafi wykreować i przełożyć na język filmowy, że to się ogląda jak naprawdę jakieś hollywoodzkie dzieło i jestem z tego powodu bardzo dumna. Myślę, że już dawno wybaczył mi to, że mnie trochę nie było - dodała Majka Jeżowska.