Patrząc na Majkę Jeżowską, można odnieść wrażenie, że od wielu lat się nie zmienia. Okazuje się, że to zasługa nie tylko świetnych genów, ale także wielu zabiegów.
- Co jakiś czas zerkam w lustro i jak widzę, że mam oznaki zmęczenia, to idę zrobić sobie np. mezoterapię, jakąś maseczkę albo laser napinający skórę. Trzeba się ratować, bo nikt nie wymyślił przycisku, który po wciśnięciu odmładza nas o 10 lat - stwierdza piosenkarka w rozmowie z "Super Expressem".
Jeżowska nie wstydzi się poprawiania urody!
A co gwiazda myśli o operacjach plastycznych i botoksie?
- Wszystko jest dla ludzi. Jeśli kobieta robi dyskretnie niewielkie poprawki, które nie rzucają się w oczy, i dzięki temu czuje się nareszcie piękna, to dlaczego nie. Botoks czy operacje plastyczne w dzisiejszych czasach to rzecz normalna, robią to nawet faceci - tłumaczy Jeżowska.
Gwiazda zdaje sobie sprawę z tego, że czasu nie da się zatrzymać, dlatego i ona skorzystała z botoksu.
- Oczywiście, że koryguję zmarszczki, ale proszę mi wierzyć, że gdyby były duże, toby ich się nie dało skorygować. Mam urodę dziewczęcą dzięki dobrym genom mojej mamy, która też świetnie wyglądała - wyjaśnia artystka.
Zobacz: Rolnik poniża Anię. Mamy CAŁĄ PIOSENKĘ Adama. ŻENADA ROKU
Oprócz zabiegów piosenkarka jest także na diecie.
- Od kilku lat nie jem mięsa i myślę, że to wpływa na figurę. Człowiek czuje się lekko, inaczej spala się tłuszcz. Poza tym dużo się ruszam, dzięki temu mam ładne nóżki - dodaje.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail