Majka Jeżowska to jedna z najpopularniejszych artystek, która przez lata nagrywała piosenki dla dzieci i raczej nie była aktywna w mediach. Z czasem zaczęła jednak wychodzić ze strefy komfortu i pojawiała się na branżowych imprezach, ba, zaczęła nawet wypowiadać się na tematy polityczne. Ponadto aktywnie prowadzi swoje social media, gdzie publikuje przeróżne treści. Nie poinformowała natomiast, że miała z nudnościami i zawrotami głowy trafić na SOR.
Majka Jeżowska trafiła do szpitala? Pojawiły się niepokojące objawy
Pomponik poinformował, że Majka Jeżowska trafiła w czwartek rano na SOR. Do szpitala miał ją zawieźć znajomy, któremu artystka rzekomo skarżyła się na złe samopoczucie czy gorączkę.
- Majka Jeżowska obudziła się rano z wielką ochotą na kogel mogel. Szybko przyrządziła sobie ten prosty deser i zaczęła załatwiać swoje sprawy. Niestety, w ciągu dnia zaczęła się fatalnie czuć - czytamy na stronie serwisu.
Jak donosi informator serwisu, u Majki Jeżowskiej wykryto ponoć salmonellę, ale dzięki interwencji lekarzy gwiazda zaczęła czuć się lepiej.
- Stan zdrowia Jeżowskiej zaczyna się poprawiać, jednak było groźnie. Znajomi artystki bali się o jej życie. Byli zdezorientowani, bo takie zatrucie różnie może się skończyć - czytamy.
Wszystko wskazuje jednak na to, że informacje podane przez Pomponika są nieprawdziwe, albo przynajmniej ich część. Agencja mediowa Zostań jutuberem, która reprezentuje Jeżowską, opublikowała na InstaStories sprostowanie, komunikując, że "Majka czuje się znakomicie", a informator serwisu podał fake newsa. Sama artystka nie zabrała wprawdzie głosu, udostępniając jedynie relację swojej agencji.
Polecany artykuł: