Majka Jeżowska szczerze o operacjach plastycznych: "Poprawiłam sobie..."

2020-06-05 7:13

Majka Jeżowska - ponadczasowa artystka, na której piosenkach wychowało się kilka pokoleń wciąż zachwyca nowymi piosenkami oraz wspaniałym wyglądem. Aż trudno uwierzyć, że właśnie skończyła 60 lat! Wciąż ma apetyt na życie, a w głębi duszy czuje się małą dziewczynką, przed którą jeszcze mnóstwo marzeń do spełnienia. Część planów pokrzyżowała jej pandemia, ale wierzy, że wiele dobrego jeszcze przed nią.

Majka Jeżowska zdradziła, co sobie poprawiła

i

Autor: Instagram Zaskoczeni?

Nie myśl, że złośliwie wytykam Ci wiek, ale 25 maja świętowałaś swoje 60 urodziny. Była impreza, czy w związku z panującą na świecie pandemią nie było mowy o żadnym tłumie gości?

Pandemia pokrzyżowała mi plany celebrowania urodzin. Miałam jechać do Berlina na koncert Keitha Urbana, jednego z moich ulubionych artystów. W zaistniałej sytuacji musiałam oddać kupione wcześniej bilety. Znajomi, którzy mieli się tam ze mną bawić, przyznali się, że szykowali mi niespodziankę i urodzinowe party w jednym z berlińskich klubów. Część ludzi miała przyjechać w tajemnicy tylko na imprezę. Plany się pokrzyżowały, więc nawet nie było typowej domówki. Miałam urodziny online. Inne niż dotąd, ale też fajne. Po raz pierwszy zrobiłam też własnego live’a na Instagramie. Wpadł Piotrek Gąsowski jako mój moderator, najpierw łączyliśmy się z Dowborami, potem odbierałam życzenia od fanów z całego świata i od znajomych. Andrzej Krzywy z De Mono np. napisał dla mnie wzruszający tekst… W sumie była świetna zabawa!

Czy kolejne okrągłe urodziny, to czas na podsumowania?

Tym razem postanowiłam nie robić żadnych bilansów ani podsumowań. Kiedyś może patrzyłam wstecz i wyliczałam sobie, co mi wyszło, a co nie. Teraz myślę „mam kolejne okrągłe urodziny, a ja coraz lepiej się czuję ze sobą i mam naprawdę wspaniałe życie!” (uśmiech). Żyję w myśl zasady, że szczęśliwi czasu nie liczą.

Dostałaś jakieś szczególne prezenty?

O tak! Najpiękniejszy i najbardziej wzruszający prezent dostałam od mojego syna Wojtka. To film dokumentalny „Majka i pokojowy Wall of Death”, o moich przygotowaniach do największego koncertu w mojej karierze na Pol’And’Rock festiwalu w Kostrzynie nad Odrą 2019. Dokument jest już w sieci. Wojtek pokazał mnie taką, jaką jestem naprawdę, z prawdziwymi emocjami, od stresu po wielką radość. Nie jest to jednak biografia, a jedynie kulisy wyjątkowego koncertu. Moi fani nazywają go najPOGOdniejszym. 100 tysięcy dorosłych ludzi śpiewało wszystkie moje piosenki, a finałowa „A ja wolę moją mamę” w punkowej wersji porwała tłumy do magicznego uniesienia. Ludzie tańczyli, nosili się na rękach, podskakiwali. To było niesamowite przeżycie. Zgromadzeni pod sceną dorośli na chwilę stali się znowu dziećmi. 12 czerwca ukaże się DVD i CD z tego koncertu. Teraz wszyscy będą mogli to zobaczyć i przeżyć jeszcze raz - jaram się tym jak dziecko!!!!

Polecamy: Majka Jeżowska dostała niezwykły prezent od syna

To miłe uczucie, kiedy się widzi, że publiczność dojrzewa razem z Tobą?

Na mojej muzyce wychowało się kilka pokoleń. To najpiękniejsza nagroda za 40 lat pracy na scenie. Bywało, że mimo ogromnej ilości sprzedanych płyt postrzegano mnie jako artystkę gorszej kategorii, bo śpiewam dla dzieci, ale prawda jest taka, że dla dzieci trzeba robić wszystko najlepiej i najpiękniej, bo wtedy zostaje to na długo w sercach i w pamięci ludzi, którzy później puszczają te piosenki swoim dzieciom. Swój repertuar traktuję jak największy skarb. Masz w sobie mnóstwo energii.

Kiedy się na Ciebie patrzy ma się wrażenie, że upływający czas Cię omija. Jaki jest sekret Twojej wiecznej młodości?

Kiedy człowiek robi w życiu to, co kocha, nie tylko nie traci sił, ale z każdym dniem zyskuje nową energię. Można być pięknym i młodym i zarazem nieszczęśliwym, kiedy tkwi się w złym związku lub pracuje tylko dla pieniędzy, nie czerpiąc z tego żadnej radości. Każdy ma swój czas i swoją drogę, żeby dojrzeć do tego, kim jest i czego chce. Wciąż trzeba wyznaczać sobie nowe cele. Osobiście skupiam się na przyjemnościach i dobrych rzeczach, otaczam się gronem sprawdzonych przyjaciół i młodych ludzi. Szkoda mi czasu na krytykowanie innych, nie żyję cudzym życiem.

Żyjemy w czasach powszechnego hejtu. Często spotykają Cię jakieś przykrości w postaci krzywdzących komentarzy w sieci?

Zdarza mi się czytać na własnym profilu facebookowym komentarze od pań w różnym wieku, które krytykują mój wygląd, wytykają, że sobie coś poprawiłam, albo, że w pewnym wieku nie wypada pokazywać nóg w krótkiej sukience. Bywa, że piszą „wolałam starą Majkę Jeżowską”. A ja nie tęsknię za „starą Majką”. Nie lubię patrzeć na swoje stare zdjęcia, na których mam krzywe zęby i krzywy nos. Nie ukrywam, że zadbałam o swój nowy uśmiech, nosiłam aparat chyba 3 lata i wyprostowałam sobie nos, jak wiele kobiet na świecie. Szczególnie nos wprawiał mnie w kompleksy, przeszkadzał podczas występów i wywiadów telewizyjnych, bo zawsze musiałam pilnować ustawienia lewym półprofilem do kamery, żeby nie było widać garbka - pamiątki po złamanym i źle zrośniętym w dzieciństwie nosie. Dziś jestem zadowolona ze wszystkich moich decyzji. Miałam odwagę zmienić swoje życie i to, co mi przeszkadzało. Słucham swojej intuicji i jestem naprawdę szczęśliwa. Gdzieś w środku mam naturę małej dziewczynki, która jest czasem naiwna, lubi się bawić, jest ciekawa świata i bardzo wrażliwa. A skoro czuję się tą małą dziewczynką, to nie zgadzam się, żeby mieć siwe włosy i chodzić po świecie zgarbiona i zgorzkniała. Muszę mieć siłę, aby skakać (uśmiech). Dopóki podobam się samej sobie w lustrze to mam w oczach blask, który przyciąga innych. Jestem pewna, że nigdy nie będę smutną babcią w szarej garsonce.

Skoro już o babci mowa. Czy chciałabyś nią w końcu zostać?

Jak zostaną babcią to się okaże… Nie zapeszajmy. Na pewno będę fajną, wyluzowaną babcią, ale nie zamierzam się młodym narzucać. Ciągle jestem aktywna zawodowo, więc raczej nie zrezygnuję ze swojego życia i nie zamknę się w czterech ścianach z wnukami, kiedy jeszcze publiczność domaga się moich koncertów. Ucieszę się jak rodzina się powiększy i zacznę pisać wtedy… bajki!

Podobno postawiłaś na wolność w każdym aspekcie życia, także tym uczuciowym.

Doszłam do wniosku, że nie nadaję się do stałych związków, co zresztą pokazało moje życie, w którym było tak naprawdę trzech znaczących partnerów. Pierwsze małżeństwo trwało bardzo krótko. Drugie było znacznie dłuższe. Trzeci raz nie wyszłam za mąż, choć byłam w trwającym ponad 20 lat związku. Teraz sobie nie wyobrażam, żeby być z kimś na stałe. Uwielbiam stan motyli w brzuchu, fascynacji, adoracji, a to nie jest możliwe w długim związku. Przynajmniej w moim przypadku. Lubię mieć poczucie wolności. Trzeba szukać takiego stanu, który daje nam zadowolenie. Jestem zadowolona i szczęśliwa jak nigdy dotąd. Jest mi po prostu dobrze (uśmiech).

Pozwolę sobie jednak zapytać, czy jest w Twoim życiu teraz mężczyzna, który przyprawia Cię o te motyle w brzuchu?

Miłości w moim życiu nie brakuje… Czasem pojawiają się motyle, ale czy są one z powodu partnera? Jest wiele innych spraw, które unoszą moje serce nad ziemią (uśmiech).

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj

Nasi paparazzi niedawno przyłapali Cię na spacerze i zakupach w Centrum Warszawy. To pierwsze wyjście po tym jak zdjęto część obostrzeń?

Starałam się stosować do zaleceń, więc przez ten najgorszy czas wychodziłam jedynie do osiedlowych sklepików po zakupy. Dwa razy byłam w lesie. Choć jestem domatorką, to zatęskniłam za wypadami na miasto. Kupiłam sobie konwalie i ulubione sery.

Na co wykorzystałaś ten przymusowy „urlop”?

Trochę poleniuchowałam, zrobiłam wszelkie porządki, nadrobiłam zaległości w serialach, ale choć nie grałam koncertów dla publiczności wciąż byłam aktywna zawodowo. Znalazłam chwilę, by usiąść przy fortepianie i komponować kolejne utwory. Zdradzę, że niedawno obiecałam Andrzejowi Piasecznemu, że i dla niego napiszę na nową płytę. Kilka innych osób też prosiło mnie o kompozycje. Chętnie komponuję dla innych, choć nie zamierzam jeszcze długo schodzić ze sceny. Mój internetowy #hot16challenge, w ramach którego rapuję o obecnej sytuacji spotkał się z wielkim uznaniem i zainspirował mnie do tworzenia nowej muzyki.

Rozmawiała Martyna Rokita

#HOT (Ivan Komarenko, Daria Ładocha)

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają