Zaczęło się prawie jak u Piotra Rubika (40 l.). Pod mały kościółek na uboczu podwarszawskiego Konstancina podjeżdżają rośli ochroniarze i obstawiają teren świątyni. Na dwie godziny przed ślubem sprawdzają teren. Potem usuwają się w cień. O godz. 14.30 zjeżdżają się pierwsi goście - wśród nich piosenkarka Monika Brodka (21 l.). Pół godziny później miała zacząć się ceremonia ślubna, zaczęło lekko kropić. Elegancko ubrany pan młody przyjechał z pięciominutowym poślizgiem gustowną limuzyną angielskiej marki Austin. Witając się z gośćmi, czekał na otwarcie drzwi kościoła.
Kilka minut później wszyscy już byli w środku, oczekując na pannę młodą. Reni spóźniła się aż 20 minut. W pięknej białej sukni piosenkarka dumnie u boku swego ojca wkroczyła do kościoła. Przez całą ceremonię drzwi świątyni były pilnie strzeżone przez ochroniarzy. Po godzinnej ceremonii para wraz z gośćmi udała się do pałacyku w Oborach, gdzie za samo wynajęcie sali trzeba zapłacić ponad 15 tys. zł - bez orkiestry i alkoholu.
Tomek i Reni są ze sobą już niemal rok. Wcześniej Jusis była związana z radiowcem Maciejem Zielińskim, ale po trzech latach rozstali się.
Na szczęście życiowe burze ta dwójka muzyków ma już za sobą. Wykorzystali więc szczęśliwą datę, aby reszta życia upłynęła im jak w bajce!