Elżbieta Muszyńska wraz z mężem zaopiekowali się swoimi wnukami, gdy zostały porzucone przez rodziców. Dziadkowie nie mieli jednak odpowiednich warunków do wychowywania dzieci, więc władze Białegostoku zaoferowały pomoc oraz 27-metrowe mieszkanie socjalne, które trzeba było wyremontować. "Gazeta Wyborcza" nagłośniła tę sprawę i szybko znaleźli się darczyńcy, którzy sfinansowali wymagany remont oraz życzliwi wykonawcy.
Jeden z darczyńców pragnął zachować anonimowość, jednak po namowach tajemniczy Święty Mikołaj zgodził się ujawnić. Okazało się, że jest nim Paweł Małaszyński wraz z żoną Joanną. Oboje pochodzą z Białegostoku, chcieli więc pomóc potrzebującym ze swojego rodzinnego miasta.
Małaszyński powinien być wzorem dla innych gwiazd. W świetle kamer i pod ostrzałem obiektywów pomoc łatwo może zmienić się w autopromocję.