Maleńczuk uchodzi za bezkompromisowego wykonawcę i człowieka. Jego wizerunek twardziela umacnia nie tylko pobyt w więzieniu (w 1981 roku został skazany za odmowę służby wojskowej), ale i skandale, jak choćby ostatni z wyzywaniem policjantów.
Tymczasem w domu pod okiem żony artysta zmienia się nie do poznania. - Niby kto ma rządzić, jak nie żona? W domu rządzi żona i tyle - powiedział Maleńczuk "Rewii".
Jaką władzę żona ma nad muzykiem, wszyscy mogli zobaczyć na jednej z gali Fryderyków - żona po prostu przyprowadziła go na smyczy. Jak to tłumaczy Maleńczuk?
- Mamy dzieci, więc nie możemy prowadzać się po domu na smyczy, ale za to prowadzamy się tam, gdzie się da, na przykład na Fryderykach - stwierdził.
"Bo fantazja, fantazja, bo fantazja jest od tego, aby bawić się, aby bawić, aby bawić się na całego..."