Przez ostatnie 4 lata aktorka Małgorzata Foremniak żyła w ciągłym napięciu i lęku. Człowiek, który niegdyś był jej bliskim znajomym stał się jej największym prześladowcą. Dariusz P. miał na jej punkcie obsesję chodził za nią i obserwował.
- Czuję się osaczona. To inteligentny i przebiegły człowiek. Niestety, o chorym umyśle - wyznała niegdyś Foremniak.
Mężczyzna rozpuszczał o aktorce kłamliwe plotki, podając się za jej menadżera, a także szukał kontaktu z jej znajomymi. Znajomi i przyjaciele Foremniak twierdzili, że Dariusz P. próbował odizolować od nich Foremniak, a nawet z nimi skłócić. Kłamał także, że ma kontakty zagraniczne, dzięki którym może aktorce załatwić świetny kontrakt. Stalker posunął się nawet o krok dalej i próbował wyłudzić pieniądze od znajomego aktorki.
- Któregoś dnia miałem się spotkać z Małgosią, by jej przekazać honorarium za udział w evencie. Zamiast niej, na spotkaniu pojawił się ten pan. Podając się za menedżera aktorki, chciał wyłudzić pieniądze. Zapaliła mi się czerwona lampka i natychmiast zadzwoniłem do Gosi. O niczym nie wiedziała! Ten facet to zwykły oszust - wyznał niegdyś znajomy aktorki.
W ubiegłym tygodniu w końcu Dariusz P. usłyszał wyrok sądu za prześladowanie Małgorzaty Foremniak. Sąd skazał go na osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Ponadto zakazał mu zbliżania się do artystki na 100 metrów – informuje „Twoje Imperium”.
- Ten człowiek znalazł sposób by dręczyć mnie psychicznie - powiedziała tygodnikowi aktorka. – Teraz wreszcie mogę zamknąć ten rozdział w życiu – wyznała z ulgą.