Małgorzata Foremniak wybrała się na spacer do lasu i postanowiła zrobić coś, co zapewne przynajmniej raz zrobił każdy z nas. Przykucnęła na trawce i sięgnęła po jagody prosto z krzaka. Bez mycia, bez sprawdzenia, czy wszystko z nimi w porządku. Zaczęła się zajadać owocami, a nagranie z tej eskapady wrzuciła do mediów społecznościowych. – Pamiętam z dzieciństwa u babci, makaron ze śmietaną i jagodami zbieranymi w lesie. Ale było fajnie – powiedziała Foremniak. Tymczasem okazuje się, że takie zachowanie może grozić zarażeniem się... tasiemcem. Zwrócili na to uwagę fani. "Tasiemiec bąblowcowy...", wskazują i dodają, że to straszna choroba, na którą można zapaść, jeśli zjada się właśnie "surowe" jagody. Oczywiście pojawili się również i tacy, którzy twierdzą, że lata temu niemal każdy miał coś takiego w ustach choć raz i nigdy nic nikomu się nie stało. Czym jest tasiemiec bąblowcowy i czy faktycznie można się nim w ten sposób zarazić?
Przeczytaj także: To niedorzeczne, jaką receptę na udany związek poleca Małgorzata Foremniak. Potrzebny psycholog?
Małgorzata Foremniak zagrożona tasiemcem?! Zjadła coś, co każdy z nas wkłada do ust. Wszystko widać na nagraniu
Tasiemiec bąblowcowy, inaczej bąblowica, to groźny pasożyt. Bytuje w jelicie cienkim psowatych, ale może też występować u człowieka, który staje się wtedy żywicielem pośrednim. Jak się okazuje, nie tak trudno się nim zarazić i dzieje się to właśnie po spożyciu niemytych owoców leśnych, ale też zanieczyszczonej odchodami wody lub przez bezpośredni kontakt z zarażonymi zwierzętami z rodziny psowatych. Pozostaje mieć nadzieję, że obawy fanów są przesadzone, a Małgorzata Foremniak pozostanie cała i zdrowa. Tego jej życzymy! I nieco większej ostrożności, tak na przyszłość i na wszelki wypadek.