Po latach w Kożuchowskiej coś pękło. Ujawnia całą prawdę o pracy w "M jak miłość". Męka aktorów

2020-11-23 18:45

„M jak miłość” to największy serialowy hit. Mylą się jednak ci, którzy myślą, że aktorzy na planie mieli luksusy. Aż trudno uwierzyć, że przed laty, gdy serial podbił Polskę i oglądały go miliony widzów, aktorzy pracowali w spartańskich warunkach nawet w deszczu i mrozie. Małgorzata Kożuchowska (49 l.) ujawnia dziś nieznane dotąd wstrząsające kulisy pracy na planie telenoweli.

Kożuchowska zdradza kulisy M jak miłość

i

Autor: Akpa Kożuchowska zdradza kulisy "M jak miłość"

W serialu „M jak miłość” zatrudniono wielkie gwiazdy, jak chociażby Teresę Lipowską (83 l.) i Witolda Pyrkosza (†90 l.). Produkcja nie zapewniała im jednak godziwych warunków. O tym, jak wyglądała praca na planie, wspomina dziś Małgorzata Kożuchowska.

– Weźmy rok bodajże 2003. Wówczas od trzech lat byłam na planie serialu „M jak miłość”, który święcił swoje triumfy popularności. Był oglądany przez 10 mln widzów. Zdjęcia mieliśmy przez okrągły rok, była to bardzo duża produkcja. Mój wątek miał miejsce na wsi, to była serialowa Grabina, sady, pola, otwarte przestrzenie – opowiada aktorka w „Forbesie”.

Prawdziwe kulisy "M jak miłość"

Na planie nie mieliśmy nawet kampera ani przyczepy, gdzie mogliśmy się schronić na przykład przed deszczem, wiatrem czy mrozem. I ja przez te trzy lata stałam na szpilkach w zimie, w cienkich rajstopkach, w kusym płaszczyku gdzieś na polnej drodze. Praca na planie to w dużej mierze czekanie. Na początku jest próba, później trzeba ustawić kamery, później kamery trzeba przestawić. Aktor czeka. Jedynym miejscem, gdzie mogłam się wówczas schronić, był... samochód dźwiękowca – żali się po latach Kożuchowska.

Zobacz także: Wielki powrót do "M jak miłość". Gwiazda serialu najpierw musiała pokonać ciężką chorobę!

Początkowo nic z tym nie zrobiła, bo było jej wstyd.

- W szkole teatralnej uczono nas pokory. Nasi profesorowie mówili, że to zawód dla ludzi, którzy mają stalowe nerwy i końskie zdrowie. Duszę motylka i skórę hipopotama. Wyszłam z niej z takim poczuciem, że jeśli mam stać i czekać, to będę to robić. Skoro Teresa Lipowska czeka, skoro Witek Pyrkosz stoi na mrozie obok mnie, jeśli wielu aktorów bardziej doświadczonych ode mnie wytrzymuje, to dlaczego ja mam się buntować. Wydawało mi się to nie na miejscu - wspomina Małgosia.  

W końcu powiedziała dość. Stanowczo zareagowała i na planie pojawił się kamper. Agent Małgosi wynegocjował obecność przyczepy na planie. Wszyscy jej za to dziękowali.

- Siedzieliśmy w niej wszyscy, więc w tym jednym miejscu była garderoba, charakteryzacja i my - aktorzy. Pamiętam takie sytuacje, kiedy obok mnie przebierał się Andrzej Łapicki, po drugiej stronie w kalesonach stał Witold Pyrkosz, między nami trójka dzieciaków, Kacper Kuszewski, charakteryzatorki - mówi Kożuchowska.

Musiało być wesoło.

Zobacz także: Wzruszające. Kożuchowska zadbała o rodziców w czasie zarazy. Co zrobiła?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają