Małgorzata Nazar w „Miłości za wszelką cenę”. Piękna wokalistka prowadzi najgorętszy program tej jesieni!

Małgorzata Nazar znana jest znaną wokalistką, która od sześciu lat występuje na scenie ze słynnym Nowatorem, z którym wykonuje, m.in. hity: "Moja Panienka", "Z Lewa Do Prawa", "Wrócę Nad Ranem", "Co Tu jest Grane". Tej jesieni gwiazda zadebiutuje w nowej roli – jako prowadząca program „Miłość za wszelką cenę” w TV4. Poznajcie ją bliżej.

„Miłość za wszelką cenę” to program, który już 2 września pojawi się na antenie TV4. Debiutujesz w tym formacie jako prezenterka. Czyżbyś chciała porzucić muzykę dla kariery telewizyjnej?

Nic z tych rzeczy. Muzyka wciąż jest i będzie na pierwszym miejscu moich zawodowych wyzwań. Tak naprawdę rolę prowadzącej dostałam trochę przez przypadek. Znajomy, który pracował w TV4 stwierdził, że mam predyspozycje do tego zadania i namówił mnie do udziału w castingu. Na początku miałam do tego duży dystans, myślałam, że to nie dla mnie, bo choć obracam się w świecie mediów, głównie, jako gość zapraszany na wywiady itp., to jednak prowadzenie programu to duża odpowiedzialność. Zastanawiałam się czy podołam. Kolega jednak skutecznie mnie namawiał, mówiąc, że produkcja szuka nowej twarzy i że nawet już oglądali mój profil. Chcieli tylko, żebym nagrała minutową prezentację, akurat w momencie, kiedy razem z Nowatorem mieliśmy sporo koncertów, więc byłam bardzo zajęta i nie miałam głowy do nagrań. Przede mną była też trasa koncertowa w USA, ale kolega nalegał. Miałam co innego na głowie i już prawie odpuściłam, jednak jak dolecieliśmy z Pawłem do Stanów i następnego dnia obudziłam się z nową energią, nagrałam to minutowe bio i wysłałam.

Długo czekałaś na decyzję produkcji?

Zaaferowana koncertami zapomniałam, że wysłałam to nagranie na casting, ale po tygodniu zadzwonił telefon. Dowiedziałam się, że przeszłam pozytywną weryfikację i niebawem przejdziemy do ustalania szczegółów współpracy. Nie ukrywam, że było to dla mnie duże zaskoczenie, bo dotąd nie miałam doświadczenia w tego rodzaju pracy przed kamerą.

Na szczęście wszystko się udało. Zdjęcia do programu zrealizowano już dawno. Jak z perspektywy czasu patrzysz na ten projekt?

Na pewno było to dla mnie ogromne wyzwanie. Praca ze scenariuszem na początku nie była łatwa. Wcześniej nie miałam z tym styczności. Nigdy dotąd nie uczyłam się aż tylu tekstów na pamięć. Musiałam się oswoić też z tzw. uchem i być czujna na podpowiedzi z reżyserki. Do tego świadomość, że mam dookoła ponad pięćdziesiąt kamer… Widziałam już pierwszy odcinek i nieskromnie powiem, że jest nieźle, choć muszę się przyzwyczaić do siebie na ekranie.

Program nagrywany był na Wyspach Kanaryjskich. Jak udało ci się pogodzić koncerty i nagrania?

Na szczęście się udało. Nowator jest fantastycznym, wyrozumiałym człowiekiem, z którym pracuję już ponad sześć lat. Sam jest artystą i doskonale rozumie czym rządzi się show-biznes. Nie miał nic przeciwko, że chciałam spełnić się także na innym polu niż muzyka. Bez problemu pozwolił mi na sześć tygodni wolnego i bardzo mnie dopingował. Na szczęście nie było to też w szczycie sezonu koncertowego, więc daliśmy radę.

A jak znosiłaś rozstanie ze swoją ukochaną córeczką?

Nie było to łatwe, ale ludzie z produkcji byli naprawdę cudowni i wyrozumiali. Kiedy mieliśmy niecały tydzień przerwy pomiędzy nagraniami, Lidia mogła do mnie na ten czas przylecieć. Miała przy okazji krótkie wakacje, a ja byłam szczęśliwa, że mogę mieć ją na trochę przy sobie. Pierwszy raz też zobaczyła jak wygląda praca na planie. Akurat jak mi ją przywieźli byłam w trakcie nagrań, więc od razu zobaczyła mamę w pracy (uśmiech). Bardzo jej się podobało.

Nad czym teraz razem z Nowatorem pracujecie?

Cały czas pracujemy z Pawłem nad nowościami. Szykujemy dla mnie więcej autorskiego materiału. Pracujemy i jednocześnie bawimy się muzyką. Niebawem ukaże się nasz nowy singiel, pt. „Nara”, do którego klip zrealizowaliśmy w Egipcie. Będzie bardzo egzotycznie. Mamy też kilka piosenek, które czekają na wydanie.

Okazuje się, że śpiewasz również piosenkę z czołówki programu „Miłość za wszelką cenę”.

To jak spełnienie marzeń. Pewnego dnia pani producent zaproponowała, żebym wykonała tytułowy utwór. Na Gran Canaria powstał też teledysk do piosenki „Miłość za wszelką cenę”.

Udało ci się zaprzyjaźnić z jakimś uczestnikiem lub uczestniczką programu?

Pewnie. Przez ten czas bardzo się ze sobą zżyliśmy. Mieliśmy szansę poznać się na gruncie prywatnym. Utrzymuję kontakt z wieloma osobami, a niektórym ze związków bardzo kibicuję. Zdradzę, że pewnym osobom po programie całkiem fajnie się w życiu układa.

Będzie dużo miłości?

Na pewno nie zabraknie miłosnych uniesień, a momentami będzie bardzo gorąco, ale i dramatycznie. Więcej nie mogę zdradzić (uśmiech).

Rozmawiała Martyna Rokita

Quiz. Rodowicz, Niemen, Wodecki. Pamiętasz gwiazdy polskiej muzyki z czasów PRL?

Pytanie 1 z 10
Dokończ fragment przeboju „Damą być” Maryli Rodowicz. „Tak bym chciała damą być, ach, damą być, ach, damą być...”

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki