Małgosia i Jacek wzięli romantyczny ślub na plaży w Jastarni. Teraz spędzają nad Bałtykiem miodowy miesiąc. Na jeden dzień przyjechali do stolicy.
- Za chwilkę wracamy znowu na Półwysep Helski. Wyskoczyliśmy na chwilkę na ramówkę, ale zaraz wracamy cieszyć się dalej naszym miesiącem miodowym - uśmiecha się Małgosia w rozmowie z „Super Expressem”.
Para poznała się w pracy. Małgosia jest gospodynią „Pytania na śniadanie”, Jacek - „Alarmu”.
- Najpierw byliśmy przyjaciółmi. To nie było nagłe ugodzenie strzały Amora. U nas wszystko zrodziło się z ogromnej przyjaźni. To doskonała podstawa, żeby budować związek, ale miłości nam nie brakuje – mówi prezenterka.
Oboje mają dzieci z poprzednich związków. Nowożeńcy nie wykluczają jednak, że kiedyś będą chcieli zostać rodzicami. Namawia ich do tego synek Małgosi.
- Już mamy dzieci, ale nie mówimy nie… Mój Maks założył zamówienie na czwórkę rodzeństwa. Zażyczył sobie brata i trzy siostry - śmieje się gwiazda „Pytania na śniadanie”.
- Wspólnych jeszcze nie mamy, ale jesteśmy otwarci. Zobaczymy, co życie przyniesie - dodaje gospodarz „Alarmu”. Przypomnijmy, że para zdecydowała się przyjąć swoje nazwiska i teraz prezenterzy TVP to Małgorzata Opczowska-Łęska i Jacek Opczowski-Łęski.