Najpierw była Majka Jeżowska, która działa w Radzie Fundacji Ronalda McDonalda. Któregoś dnia pomyślała, że przecież mogłaby wykorzystać swój talent, umiejętności, kontakty. I zaprosiła śpiewających przyjaciół, by nagrali płytę. Już jest! "Czarodziejów Uśmiechu 2" możemy kupić w restauracjach McDonald's. Cały dochód z jej sprzedaży przekazany zostanie Fundacji na realizację ogólnopolskiego programu "NIE nowotworom u dzieci".
Całe życie to pasmo pomocy
- Czy była kiedyś w moim życiu sytuacja, gdy ktoś mi pomógł tak strasznie, tak bardzo? Mnóstwo, ale powiem tylko o jednej. Gdy wraz z bratem Łukaszem byliśmy uczniami szkoły podstawowej, zmarł nasz ojciec. Mama została sama z czwórką dzieci. Było biednie. Któregoś dnia dowiedzieliśmy się, że do Polski na warsztaty jazzowe przyjeżdżają amerykańcy muzycy. To było nasze marzenie, być tam. Ale nierealne. I nagle ktoś zasponsorował nam wyjazd, Łukasz dostał nawet stypendium do szkoły w Bostonie. Nie skorzystał, bo nie było pieniędzy na bilet lotniczy, na życie tam. Ale to miało kolosalny wpływ na naszą karierę - opowiada Paweł Golec, Czarodziej Uśmiechu.
Małgorzacie Ostrowskiej trudno jest sobie przypomnieć konkretną sytuację, gdy ktoś jej tak mocno pomógł, ale mówi: - Całe moje życie odbieram jako pasmo wzajemnej pomocy.
Czarodziejka Uśmiechu Majka Jeżowska wspomina m.in. o dwójce osób, dzięki którym została wokalistką. To Waldek Parzyński (68 l.) z Novi Singers i Krystyna Prońko (64 l.), profesor z Akademii Muzycznej. Ale dodaje też, że otrzymała wielką pomoc od lekarzy w Sandomierzu, gdy trafiła na OIOM.
Pomaga, bo lubi ludzi
Dlaczego nagrali tę płytę? Przecież są tak zabiegani, zapracowani. Nagrania, promocje, koncerty... - Pomagam, bo lubię ludzi, lubię czuć się potrzebna. Myślę, że każdy ma potrzebę pomagania... - mówi skromnie Majka Jeżowska.
- Takie działania mają sens wtedy, gdy zaangażują się w nie gwiazdy, nazwiska - tak Małgorzata Ostrowska odpowiada na pytanie, dlaczego zdecydowała się pomóc, po czym dodaje: - Dla nas czasem wsparcie okazane drugiej osobie może być jedynie machnięciem ręki, ale dla tej drugiej osoby może być punktem zwrotnym. Lub nie, ale tego nie wiemy.
Pięknie o pomocy drugim, o wszelkich akcjach charytatywnych, mówi Paweł Golec. - To spłata długu, podziękowanie za to, że ktoś nam pomógł... Należy sobie pomagać, bo to naturalne, bo jak śpiewamy z bratem w naszej piosence: - Dobro się opłaca, bo z powrotem wraca.
Czarodzieje uśmiechu
Od 16 września we wszystkich restauracjach McDonald's można kupić płytę "Czarodzieje Uśmiechu 2". Po raz drugi gwiazdy polskiej sceny muzycznej - Majka Jeżowska, Halinka Mlynkova, Małgorzata Ostrowska, Ania Szarmach, Kuba Badach, Łukasz i Paweł Golcowie oraz Ryszard Rynkowski - nagrały pro bono najpopularniejsze utwory z repertuaru Majki Jeżowskiej. Wykonawcy zrezygnowali z honorariów, a całkowity dochód ze sprzedaży krążka zostanie przekazany Fundacji Ronalda McDonalda na realizację programu "NIE nowotworom u dzieci".
Prof. Adam Jelonek (76 l.), prezes Fundacji Ronalda McDonalda: Chcemy, by polskie dzieci miały szansę na wyleczenie
O działaniu fundacji opowiada jej prezes prof. Adam Jelonek (76 l.), pediatra, współtwórca programu przeszczepiania nerek u dzieci w Polsce.
- Wielu z nas zna restauracje McDonald's, ale nie wszyscy wiedzą o istnieniu Fundacji Ronalda McDonalda. Panie profesorze, czym zajmuje się Fundacja?
- Jest ona organizacją pozarządową czerpiącą, na realizację swojego programu, pieniądze z różnych źródeł. Na przykład w restauracjach wystawione są skarbonki, ale ludzie nie wrzucają pieniędzy w ciemno, przy każdej podany jest cel zbiórki. Raz w roku dostajemy wsparcie od korporacji McDonald's oraz korporacji z nią współpracujących. I już po raz drugi wydaliśmy płytę "Czarodzieje Uśmiechu 2", której cały dochód ze sprzedaży zostanie przeznaczony na działalność fundacji.
- Czyli na co?
- Dziewięć lat temu, gdy fundacja zaczęła działać w Polsce, zastanawialiśmy się, jak w najbardziej optymalny sposób wykorzystać środki, żeby pomóc dzieciom - zgodnie ze statutem Fundacji. Rozpatrując różne propozycje ze strony wybitnych przedstawicieli świata pediatrycznego, skupiliśmy się na chorobach nowotworowych u dzieci. Nie dlatego, że to brzmi groźnie, ale dlatego, że informacje z badań epidemiologicznych wykazały, że dzieci, które rodzą się w Polsce, nie mają tej samej szansy wyzdrowienia i przeżycia jak dzieci w Europie Zachodniej czy w Stanach. Uznaliśmy, że nad tym trzeba się skupić, nad wyrównywaniem szans... Przyczyna tego braku równych szans jest złożona, ale głównie dotyczy kształcenia, w zakresie chorób nowotworowych u dzieci, lekarzy na medycznych uniwersytetach. Uznaliśmy więc, że trzeba się skupić na uczeniu lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, na szkoleniu pediatrów we wczesnej diagnostyce. Bo ona ma wielkie znaczenie, bo daje szansę, w niektórych schorzeniach, wyleczenia nawet w 90 proc. I żeby mieć konkretny wynik, co te nasze działania dały, przyjrzeliśmy się trzem województwom Polski południowo-wschodniej. Po okresie intensywnych szkoleń osiągnęliśmy poziom jak w Europie Zachodniej.
- Ile dzieci udało wam się uratować?
- Nie wiemy, bo nie ma badań epidemiologicznych w skali kraju. Ale nasze badania w tych trzech województwach wykazały, że teraz prawie cztery razy częściej rozpoznajemy chorobę w pierwszym etapie rozwoju, co jak podkreślę, daje 90. proc. szans na wyleczenie.
"NIE nowotworom u dzieci"
Fundacja Ronalda McDonalda działa w Polsce od 2002 roku. Zajmuje się nie tylko szkoleniem lekarzy. W ramach programu "NIE nowotworom u dzieci" prowadzi Ogólnopolski Program Profilaktycznych Badań Ultrasonograficznych Dzieci, zapraszając maluchy na pokład specjalistycznego ambulansu medycznego krążącego po całej Polsce. Fundacja otwiera także w szpitalach pokoje rodzinne dla bliskich długo leczonych dzieci.