Wszystko wydarzyło się w piątkowe popołudnie. Niespodziewanie, na jej oczach od drzewa oderwała się ogromna gałąź, która spadała wprost na nią. „Uważajcie na spadające gałęzie. Ta wbiła się w mój samochód” – napisała pani Małgorzata na Instagramie.
Na szczęście nie doszło do tragedii. – Jechałam ze zdjęć z pofarbowanymi włosami i nagle to się stało. Dzięki Bogu pod koła, a nie na maskę, bo byłaby masakra. Mam kawał gałęzi w zderzaku i tyle – wyjaśniła w rozmowie z Pudelkiem.
Zobacz: Ostrowska-Królikowska PRZERAŻONA. Wszystko przez Opozdę