Małgorzata Ostrowska zamieściła na Instagramie wpis, w którym pożegnała przyjaciela z zespołu Lombard. "Bardzo, bardzo smutna wiadomość dotarła dziś z rana. Zmarł jeden z pierwszych gitarzystów Lombardu, Krzysztof Szmigiero. Grał też w Turbo i kilku innych składach" - rozpoczęła artystka.
Zawsze uśmiechnięty, zawsze życzliwy, dobry człowiek po prostu. Szok i żal ogromny… graj tam Krzysiu, w tym weselszym i lepszym świecie. Chyba zawsze byłeś tak troszkę ponad ziemią - pisze Małgorzata Ostrowska.
O śmierci Krzysztofa Szmigiero jako pierwsza poinformowała jego żona. Z jej wpisu na Facebooku dowiadujemy się, że muzyk zmarł w poniedziałek (12 września) rano.
Dziś rano Krzysiek zmarł. Nie pisałabym o tym na FB, gdyby nie to, że to jedyna droga powiedzenia o tym wielu jego dobrym znajomym, kumplom, pewnie w większości znającym go jako świetnego gitarzystę. Którzy z nim grali, nagrywali, jeździli w trasy… Był tatą Mateusza, Martyny, Kacpra, których poprosił, by trzymali się razem. I na pewno tak będzie. Był przesympatyczny, to wiecie. I wciąż się śmiał, nawet w ostatniej rozmowie ze mną, w piątek - pisze żona artysty.
Krzysztof Szmigiero miał 66 lat. Żona artysty przyznała, że około rok temu zdiagnozowano u niego chorobę, nie wyjawiła jednak jaką. To prawdopodobnie ona była przyczyną jego śmierci.