Małgorzata Potocka opowiedziała o chorobie Zającówny. Niewiarygodne, co wyszło na jaw

2024-10-30 9:08

29 października 2024 roku w sieci pojawiła się informacja o śmierci Elżbiety Zającówny. Wielka gwiazda odeszła mając zaledwie 66 lat. Jej koleżanka z kultowego serialu "Matki, żony i kochanki" Małgorzata Potocka w najnowszym wywiadzie postanowiła ją wspomnieć. Oto co o niej mówi.

Informacje o śmierci Elżbiety Zającówny przekazał na Facebooku Związek Artystów Scen Polskich. Aktorka od lat była członkinią ZASP-u, dlatego nikogo to nie zdziwiło. W smutnej informacji napisano, że gwiazda odeszła, a cała aktorska brać ją żegna.

"Z wielkim smutkiem i niedowierzaniem żegnamy naszą koleżankę Elżbietę Zającównę, członkinię ZASP-u, absolwentkę krakowskiej PWST, którą ukończyła, grając Dziewczynę i Bajaderę w przedstawieniu dyplomowym »Pieszo« Mrożka" - czytamy w sieci.

Zobacz też: Elżbieta Zającówna miała 23 lata, gdy ON się w niej zakochał. Byli razem przez 40 lat!

Małgorzata Potocka opowiedziała o chorobie Elżbiety Zającówny

Małgorzata Potocka oraz Elżbieta Zającówna spotkały się na planie kultowego serialu "Matki, żony i kochanki". Popularny format szybko stał się hitem TVP. Potocka udzieliła wywiadu dziennikarzom "Faktu" i opowiedziała nieco więcej o swojej znajomości z Potocką.

Trudno mi jest mówić, bo jestem w kompletnym szoku. Jestem kompletnie zdruzgotana. Za wcześnie to się stało. Ona jeszcze była młodą osobą i pięknym człowiekiem. I to nie jest jakiś komplement, który się mówi po śmierci o człowieku  - mówiła dziennikarzom "Faktu" Potocka. 

Małgorzata wyjawiła również, jaka według niej była Zającówna. Aktorka przyznała, iż jej koleżanka była wielką gwiazdą, to nigdy nie dawała tego odczuć drugiej osobie. Przez lata była skromna i empatyczna.

Ja byłam z nią przez jakiś czas w życiu naprawdę bardzo blisko. Była taka skromna. Taka nieoczekująca poklasku, nieżądająca od ludzi. Bez jakiegoś zarozumiałego ego. Zobaczyłam człowieka o wielkiej empatii. To był taki niezwykle dobry i oddany człowiek. Miała przy tym nieziemskie poczucie jakiegoś żartu, dowcipu - mówiła dziennikarzom Potocka.

Nie jest również tajemnicą, że Elżbieta Zającówna od lat cierpiała na chorobę von Willebranda, związaną z krzepliwością krwi. Potocka również o niej opowiedziała.

Ta choroba krwi ją męczyła od zawsze. Odkąd pamiętam to w serialu "Matki, żony i kochanki" zawsze była ta choroba. Ona nie mogła długo ani zbyt ciężko pracować. Nie mogła nie dosypiać. Miała transfuzję krwi  - powiedziała Małgorzata w wywiadzie.

Aktorka wspomniała również, że z Zającówną planowała wspólny wyjazd. Już raz były razem na wakacjach i był to wyjazd bardzo udany, dlatego chciały spróbować jeszcze raz.

Spotkałyśmy się ze dwa, czy trzy miesiące temu. Powiedziałam jej, że byłam na super wakacjach, gdzie kiedyś razem byłyśmy. I na wiosnę miałyśmy się tam znowu wybrać się razem. Niestety już nie pojedziemy - przyznała Potocka.

Zobacz też: Anna Korcz płacze za zmarłą przyjaciółką. Nie jest jedyna! "Eluniu! Co ty zrobiłaś". Elżbieta Zającówna nie żyje

Zobacz naszą galerię: Elżbieta Zającówna nie żyje. Jej znane koleżanki nie mogą w to uwierzyć

Sonda
Wierzysz w życie po śmierci?
Groby aktorów i twórców "Akademii Pana Kleksa". Niezapomniani
Drogowskazy
Jak oswoić się z żałobą? Instytut Dobrej Śmierci. DROGOWSKAZY

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają