Teatr to dziecko pani Małgorzaty, które kocha nad życie. Trzy lata temu sprzedała nawet swój dom i wykupiła wspólnika, aby ratować Sabat. Gdy wszystko zaczęło się układać, nagle pojawił się koronawirus. – To jest największa tragedia mojego życia. Teatr pusty, pusta widownia, pusta scena, to jest koszmar – powiedziała w programie Moniki Tumińskiej, „Gwiazdy bez maski”.
Dyrektorka teatru boi się o swoich artystów. – Drżę o mój zespół, drżę o moje tancerki. Błagam, żeby codziennie ćwiczyły. Błagam je, żeby się nie zaraziły. To jest walka o życie – dodała.
Potocka mimo tego, że nie zarabia, musi zapłacić czynsz i pensje pracownikom. – Zatrudniam około 50 osób. Balet, wokaliści, technika i gastronomia. Miesięczne utrzymanie mojego teatru to kwota 350 tys. zł bez żadnego wsparcia, a teraz będzie w granicach 150 – 180 tys. zł – wyjaśnia i dodaje: – Ogromnie jest mi smutno, że mój teatr jest pomijany. Ostatnio pisałam do prezydenta Warszawy, pana Trzaskowskiego. Dostałam odmowę...
Przeczytaj także: Wolszczak przejęła teatr Karolaka i deklaruje: Może u mnie pracować
Zobacz wideo
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj