Na salonach aż huczy od plotek. - Małgosia to kochliwa kobieta, lubi być adorowana przez mężczyzn, a Jan stał się domatorem - mówią jej znajomi. Winą za taki stan rzeczy obarcza się jednak Iwo Orłowskiego (44 l.), śpiewaka i aktora z teatru Potockiej Sabat. Ponoć zawrócił szefowej w głowie.
A miało być tak cudownie. Kiedy po 30 latach znajomości Nowicki i Potocka zdecydowali się na ślub, cała Polska im kibicowała. Tym bardziej że Nowicki był zatwardziałym starym kawalerem. W maju 2009 rok odbył się ich bajeczny ślub i wydawać by się mogło, że zakończy się to równie bajkową frazą: "i żyli długo i szczęśliwie".
Jan Nowicki i Małgorzata Potocka już nie są razem
Jednak podczas zimy 2013 roku coś w tym związku zaczęło się psuć. Na salonach szeptano, że Jan i Małgosia nie są już razem. Oboje mocno temu zaprzeczali. Ale gdy w kwietniu 2013 r., na premierze "Hollywood na Foksal" w teatrze Potockiej zabrakło Jana, lawina plotek znowu ruszyła. Pani Małgosia tłumaczyła to chorobą męża. Sam zainteresowany ucinał sprawę krótko: - Cóż to was może obchodzić, na Boga!
W tamtym czasie u boku Potockiej brylował natomiast śpiewak i aktor Iwo Orłowski. Został zatrudniony jako największa gwiazda Sabatu. Szefowa na każdym kroku wychwalała go pod niebiosa.
- Małgosia to atrakcyjna kobieta, uwielbia być adorowana przez mężczyzn, a Jan... Już tego nie robi. Stał się domatorem, nie chce mu się nigdzie wychodzić, nie interesowała go też praca żony. Tak bardzo Jan i ona różnią się charakterem. Ona chciała z nim podróżować po świecie, on mówił jej: "A daj spokój" - opowiada nam znajomy pary.
Sprawdź: Kolejny ROZWÓD w showbiznesie! Jan Nowicki i Małgorzata Potocka rozstali się
Tak więc przypisano Potockiej i Orłowskiemu romans, a to musiało zirytować Jana. Złożył pozew na początku 2014 roku. Niedawno odbyła się ich pierwsza rozprawa.
- Mamy taką sprawę. Pozew złożył pan Nowicki. Pierwsza rozprawa odbyła się 24 września. Termin kolejnej jeszcze nie został wyznaczony - usłyszeliśmy w biurze prasowym Sądu Okręgowego w Krakowie.
Sama Potocka na temat swojego życia osobistego długo rozmawiać nie chciała. Twierdzi jednak, że Iwo nie zastąpi Jana.
- Jak koło mnie jest nowy artysta, zawsze wsadzają mi go do łóżka. Absolutnie nie wybieram się w nowy związek. Jana będę kochała do śmierci - powiedziała nam, ale po chwili dodała: - Bycie żoną takiego mężczyzny nawet przez pięć lat, nawet przez chwilę, jest wielką wartością. Moje małżeństwa zawsze trwają nie dłużej niż pięć lat...
A w maju tego roku właśnie minęło pięć lat.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail