Małgorzata Rozenek-Majdan postawiła nie tylko na karierę telewizyjną, ale również na własny biznes. Celebrytka prowadzi własną firmę odzieżową i ma nawet swój butik na jednej z ulic w centrum Warszawy. Oprócz tego dochodzą kontrakty reklamowe i prowadzenie "Dzień dobry TVN". Wydawać by się mogło, że żona Radka nie musi martwić się sytuacją w kraju, drożyzną i galopującą inflacją. Jednak także ona odczuwa skutki tego wszystkiego i zastanawia się, jak dalej wpłynie to na jej biznes.
Rozenek-Majdan przerażona wzrostem cen
Małgosia, tak jak zwykły Kowalski, odczuwa na własnej skórze, że za zakupy w markecie musi zapłacić dużo więcej, niż jeszcze kilka miesięcy temu. - Naprawdę to jest szokujące, jaki jest wzrost cen. My jesteśmy normalnie pracującą, żyjącą rodziną. Widzę tak ogromną różnicę. Już nawet nie mówię o sytuacji, w której idziesz i kupujesz stałe produkty, i pamiętasz, co mogłaś kupić za tę samą kwotę, a to możesz teraz. Tak samo wzrost cen energii. To są różnice zauważalne dla każdego. Co więcej, one są zauważalne dla biznesu - mówi w rozmowie z Jastrząb Post.
Rozenek-Majdan martwi się o swoją firmę
To, że Małgosia musi więcej zapłacić za podstawowe rzeczy, jest sprawą oczywistą. Nie każdy jednak pamięta, że Małgosia to również bizneswoman i odpowiada za prowadzanie swojego interesu. To wiąże się z rozwiązaniem problemów finansowych, które pojawiły się w obliczu fatalnej sytuacji w kraju. Jednak celebrytka nie zamierza się poddawać.
Odczuwamy inflację, dlatego, że odczuwamy wzrost kosztów uzyskania produktów. Też - jak każdy przedsiębiorca w Polsce - myślimy o tym, co zrobić. Absolutnie nie można oszukać kosztów osobowych, nie można ich tam obcinać. Każdy potrzebuje podwyżek, bo wzrosły ceny, więc musisz dawać podwyżki ludziom w firmie i szukać cięcia kosztów. Ja jestem takim typem, że lubię tego typu łamigłówki. Niektórzy lubią sudoku, inni krzyżówki, a ja zastanawiam się, jak rozwikłać niektóre problemy, które się pojawiają. Nie tylko te kosztowe w firmie, ale w ogóle - dodaje.