Już w sierpniu „Super Express” jako pierwszy poinformował, że Małgorzata otrzymała propozycję chudnięcia na oczach widzów. Wszystko po tym, jak w ciąży przytyła ponad 20 kg. Nie czuła się z tym dobrze, więc odchudzanie planowała już po narodzinach Henia (6 mies).
„Do końca połogu (wtedy można zacząć ćwiczyć po cesarskim cięciu) zostały mi 3 tyg. Zaczynam już powoli myśleć, jak się za cały proces zabrać. Chcę to zrobić z głową i bez krzywdy dla siebie i pokarmu. Chciałabym Henia jeszcze dłuższy czas pokarmić” – pisała wtedy.
Rozenek zażartowała ze swojego programu. Ma poważny problem
Program miał pojawić się na antenie po Nowym Roku, a w tym czasie Rozenek-Majdan miała walczyć o powrót do dawnej sylwetki. Pierwszymi spektakularnymi efektami chwaliła się na Instagramie, wzbudzając zachwyt fanów. Poddawała się także zabiegom, które pomagały jej spalać tłuszcz. Wszystko szło świetnie... do czasu.
W pewnym momencie przyszedł jednak kryzys. „Kolejny dzień na planie >>Rozenek Cudnie Chudnie<< dla TVN Style. Problem w tym, że Rozenek jakoś cudnie nie chudnie. A co u Was? Bo ja mam dziś jakiś beznadziejny dzień” – napisała wyraźnie smutna Małgosia.
Od połowy listopada prezenterka przestała wstawiać zdjęcia z ćwiczeń, nie pokazuje się także w strojach odsłaniających ciało – częściej możemy ją teraz oglądać w swetrach, luźnych bluzach lub kurtkach. Czyżby nie chciała, by fani zobaczyli powracające kilogramy?
Jedno jest pewne, jeśli Rozenek „cudnie” nie schudnie, z programem może się raczej pożegnać...