Małgorzata Rozenek-Majdan to prawdziwa bizneswoman. Prowadzi swoją firmę, zajmującą się ubraniami, czy cateringiem. Do tego dochodzą różne kontrakty reklamowe i projekty. Kilka tygodni temu natomiast spełniła swoje marzenie o prowadzeniu "Dzień Dobry TVN". Wspólnie z Krzysztofem Skórzyńskim budzą rano widzów. Małgosia nie ukrywa jednak, że poranne wystąpienia przed kamerami są dla niej stresujące i sporo czasu poświęca na przygotowania do każdego dnia w śniadaniówce. Do tego oczywiście dochodzą wszystkie rodzinne sprawy i opieka nad trójką pociech. Jej grafik pęka w szwach.
Rozenek-Majdan nie jest taka perfekcyjna?
Wszystkim wydawało się, że Małgosia jest perfekcyjna we wszystkich co robi. W natłoku obowiązków zawsze potrafiła się odnaleźć i wywiązać ze wszystkich zobowiązań. Okazuje się jednak, że nawet ona zapomniała o bardzo ważnym dniu. 10 września Majdanowie obchodzili 6. rocznicę ślubu. Niestety celebrytce zupełnie wyleciało to z głowy.
- Zapomniałam o niej. Przyrzekam. To był dzień, w którym miałam „Dzień Dobry TVN”, bo to był 10 września, sobotnie wydanie. Zresztą, przygotowania do programu to nie jest tylko prowadzenie. Prowadzenie jest tylko finałem kilkudniowych przygotowań, szczególnie, gdy jesteśmy nową parą, a tyle rzeczy działo się na świecie, więc scenariusz zmieniał nam się bardzo dynamicznie (...) Ja z reguły pamiętam, tylko ja jestem bardzo mocno zaangażowana w „Dzień Dobry TVN”, i to jest mój numer 1 wszystkiego. Mimo że mam jeszcze dwa inne fajne projekty. Ale w dzień wydania zawsze wydanie jest totalnie najważniejsze - powiedziała w rozmowie z Jastrząb Post.
Radek Majdan stanął na wysokości zadania
To, że Małgosia zapomniała o rocznicy ślubu mogło być dla Radka trochę przykre. Jednak nie dał tego po sobie poznać, tym bardziej, że przygotował dla swojej żony wspaniałą niespodziankę. Gdy Rozenek-Majdan po całym dniu pracy weszła do domu, zastała ogromne ilości kwiatów, co mocno ją zaskoczyło.
- Wróciłam po południu do domu i mówię: „Boże, co to są za kwiaty. Tyle kwiatów”. Zaczęłam myśleć, że może coś przegapiłam, że może ktoś wysłał mi kwiaty, a ja powinnam pamiętać dlaczego, i Radosław powiedział, że to od niego. Byłam bardzo wzruszona (...) Spędziliśmy tę rocznicę cudownie, siedząc na kanapie, w piżamach. Radosław zadbał o to, aby było pełno smakołyków, dzieciaki obok, ja po „Dzień Dobry TVN”. Miałam takie poczucie, że to jest taki fajny moment w moim życiu.