Małgorzata Rozenek-Majdan zrobiła to dla widzów. Poszła do specjalisty!

Perfekcyjna Pani Domu teraz jest na świeczniku jeszcze bardziej niż kiedyś. Odkąd zadebiutowała w programie śniadaniowym jako prowadząca znalazła się w ogniu krytyki. Wiele osób zaczęło jej zarzucać, m.in. złą dykcję oraz, m.in. poprawianie włosów w trakcie rozmów z gośćmi. „Dzień Dobry TVN” nadawany jest na żywo, nie ma tu miejsca na duble, więc Małgosia postanowiła nieco nad sobą popracować. Jak twierdzi, zarówno dla samej siebie, jak i z szacunku do widzów. Obejrzała swoje dotychczasowe nagrania, wyciągnęła wnioski i zaczęła korzystać z porad specjalistów. Udała się do logopedy i foniatry. 

- Głęboko wierzę w ogólny rozwój. Wszystko, co sprawia, że można lepiej wyglądać, lepiej coś robić jest warte, by w to inwestować. To tak samo jak chodzić na siłownię. Chodzę do logopedy i foniatry, tak samo jak wielu moich kolegów. Praca z logopeda jest okazaniem szacunku widzowi poprzez głos, którym się do niego zwracam. Okazało się, że muszę pracować też nad oddechem. Pani foniatra powiedziała, że ogólnie jest ze mną dobrze, ale zaleciła kilka ćwiczeń oddechowych - zdradziła „Super Expressowi” Małgorzata Rozenek.

Jak widać piękna celebrytka bardzo poważnie podeszła do nowych zadań.

- Obejrzałam każdy odcinek, który prowadziłam. Przez dziesięć lat mojej pracy jestem już przyzwyczajona do oceniania mojej osoby przez innych. Nie reaguję zbytnio ani na zachwyty ani na krytykę. Ocena jest dla mnie normalnym elementem pracy. Nie obrażam się na komentarze internautów. Każdą krytykę można potraktować jako wskazówkę do tego, co należy udoskonalić, nad czym warto popracować, czy zapanować. Nie zgadzam się ze wszystkim, co mi wytykają, ale czasem potrafię wyciągnąć wnioski z niektórych opinii - dodała.