Małgorzata Rozenek-Majdan wykonuje ćwiczenia oddechowe. W czym mają jej pomóc? "Głęboko wierzę w to, że jeżeli się chce to się może"
Małgorzata Rozenek-Majdan już od kilku odcinków jest nową prowadzącą "Dzień Dobry TVN". Razem ze swoim partnerem z planu, Krzysztofem Skórzyńskim, ostatnio ruszyli do Olsztyna, gdzie z pomocą kamer chcieli nieść ją i potrzebującym. Chętnych na darmowe badania profilaktyczne w postaci USG piersi było tak dużo, że błyskawicznie... zabrakło miejsc, co może nasuwać kilka nieciekawych wniosków na temat kondycji NFZ. Następnie odwiedzą też kolejne polskie miasta - Katowice, Krosno, Lublin oraz Siedlce.
Choć finalnie wyszło na to, że kobiet do badań namawiać specjalnie nie trzeba, bo chętnie postawiłyby na takie rozwiązanie, gdyby nie gigantyczne kolejki do lekarzy różnych specjalizacji, można śmiało powiedzieć, że ekipa DDTVN "odwaliła" kawał dobrej roboty. Przy okazji mogliśmy też usłyszeć postępy Małgorzaty Rozenek-Majdan jako prezenterki. A te są spore!
Gwiazda, której podczas debiutu w porannym paśmie telewizyjnym wytknięto błędy dykcji, nie zasypuje gruszek w popiele i konstruktywną krytykę wzięła sobie do serca. Po pomoc poszła do logopedy! Jak tłumaczyła w rozmowie z "Super Expressem", uznała to za naturalny krok.
Głęboko wierzę w ogólny rozwój. Wszystko, co sprawia, że można lepiej wyglądać, lepiej coś robić jest warte, by w to inwestować. To tak samo jak chodzić na siłownię. Chodzę do logopedy i foniatry, tak samo jak wielu moich kolegów. Praca z logopeda jest okazaniem szacunku widzowi poprzez głos, którym się do niego zwracam. Okazało się, że muszę pracować też nad oddechem. Pani foniatra powiedziała, że ogólnie jest ze mną dobrze, ale zaleciła kilka ćwiczeń oddechowych - opowiadała naszej reporterce, Martynie Rokicie, świeżo upieczona prowadząca DDTVN.
Jak dodawała, choć ocena jej pracy nie robi na niej po dekadzie medialnej kariery większego wrażenia, nie oznacza to, że nie lubi się nadal rozwijać.
Obejrzałam każdy odcinek, który prowadziłam. Przez dziesięć lat mojej pracy jestem już przyzwyczajona do oceniania mojej osoby przez innych. Nie reaguję zbytnio ani na zachwyty ani na krytykę. Ocena jest dla mnie normalnym elementem pracy. Nie obrażam się na komentarze internautów. Każdą krytykę można potraktować jako wskazówkę do tego, co należy udoskonalić, nad czym warto popracować, czy zapanować. Nie zgadzam się ze wszystkim, co mi wytykają, ale czasem potrafię wyciągnąć wnioski z niektórych opinii - opowiadała nam Małgorzata Rozenek.
Teraz zdecydowała się uchylić rąbka tajemnicy i wyjawić, o jakie ćwiczenia konkretnie chodzi i jak ocenia swoją dotychczasową współpracę ze specjalistą.
To są ćwiczenia oddechowe. Cały organ, który wydaje głos, jest takim samym mięśniem, jak biceps czy pośladek. Ta świadomość, że wiesz, jak powinien pracować i tego, że tak jak na treningu ćwiczysz swoje ciało, tak jesteś w stanie wyćwiczyć swój głos, jest to dla mnie ogromnym ułatwieniem, bo ja głęboko wierzę w to, że jeżeli się chce to się może - zdradziła Małgorzata Rozenek w rozmowie z Maciejem Lechocińskim z Plotka. Fani, którzy obserwują gwiazdę w mediach społecznościowych dobrze wiedzą, że sport jest jej prawdziwą pasją. Jeśli z taką samą determinacją podchodzi do metod pracy z oddechem, na efekty nie trzeba będzie długo czekać!
Małgorzata Rozenek dba nie tylko o swoją emisję głosu. Jak sama wspomniała, organ jak każdy inny, a zatem tak samo pracuje nad formą swojej... pupy. Zobacz patenty gwiazdy na zgrabne pośladki w naszej galerii zdjęć poniżej!