Macierzyństwo to wyzwanie dla każdego związku. Kobieta skupia wszystkie siły i uwagę na dziecku. Wtedy to najczęściej mężczyzna idzie w odstawkę. Tak też stało się w małżeństwie Małgosi. Aktorka nie ukrywa, że odkąd na świecie pojawiła się Zosia, ich życie bardzo się zmieniło i cierpi na tym Krzysztof.
- W nocy Zosia śpi ze mną w łóżku, a jej tata na kanapie w salonie - wyznała Małgosia w wywiadzie dla "Twojego Stylu" i opowiada, jak teraz wygląda jej codzienność: - Kiedy jestem na planie, skupiam się maksymalnie na pracy. Szkoda mi czasu na duble. Wchodzę, gram i wychodzę. Chcę być jak najszybciej w domu. Wpadam i od razu przytulam Zosię, całuję, ściskam i miętolę - opowiada świeżo upieczona mama.
A gdzie w tym wszystkim jest Wiśniewski? Trzyma w ryzach cały dom. - Mam nawet powiedzenie: "Umiesz liczyć? Licz na Wiśniewskiego". To on pilnuje spraw finansowych i tego, żeby rachunki były zapłacone na czas - cieszy się Socha.
Zobacz też: Małgorzata Socha chce mieć kolejne dziecko!
Przy okazji Małgosia przyznała, że kilka lat temu nie była pewna swojego partnera, tym bardziej że Krzysztof nie miał ochoty na poważne deklaracje.
- Czułam, że jeśli nie weźmiemy ślubu, to się rozstaniemy. Nie chciałam już dłużej żyć w niezobowiązującym związku. Powiedziałam stanowczo: "Chcę być twoją żoną". Chyba potrzebował takiego impulsu, bo od pięciu lat jesteśmy małżeństwem - uśmiecha się uroczo Małgosia.