Małgorzata Tomaszewska w czwartek, 21 września, prowadziła program "Pytanie na śniadanie" razem z Aleksandrem Sikorą. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, co stało się podczas prowadzenia jednej z rozmów. Prezenterka niedawno chwaliła się bowiem w mediach społecznościowych, że zaszła w długo wyczekiwaną ciążę. Nie poszła jednak na L4, przynajmniej na razie, i chce do ostatnich chwil pracować. Efekty tego można było zobaczyć podczas czwartkowej rozmowy. Tomaszewska nagle się bowiem wzruszyła, a do jej oczu napłynęły łzy. W końcu nie wytrzymała i musiała przerwać wywiad. "Ja się nie wzruszyłam tą glukozą, ale po raz pierwszy chyba z pięć razy dziecko mnie kopnęło podczas tej rozmowy. To były pierwsze kopnięcia, dlatego tak się wzruszyłam", stwierdziła Małgorzata Tomaszewska. Ludzie byli w szoku.
Małgorzata Tomaszewska KOPNIĘTA podczas "Pytanie na śniadanie"! Przerwała program, łzy napłynęły do oczu
Aleksander Sikora od razu zmienił temat rozmowy i zwrócił się do Małgorzaty Tomaszewskiej, publicznie okazując jej wsparcie w tej wzruszającej dla niej chwili. Stwierdził, że "będzie miała pamiątkę, bo program leci na żywo". Później próbował zachować profesjonalizm, informując widzów, że przechodzimy do kolejnego tematu, kiedy Tomaszewska się wzrusza.
- Kurcze, trochę dziwne. Wyobrażacie sobie, że siedzicie na jakimś służbowym spotkaniu i nagle z zeszklonymi oczami mówicie, że dzidziuś was kopie. (...) Jakie to nieprofesjonalne - czytamy w komentarzach pod artykułem na Pudelku, który opisał tę sprawę.
A Wy, co o tym myślicie?