Nie od dziś wiadomo, że najtrudniejsze rozmowy czasem trzeba przeprowadzić ze swoimi bliskimi. Małgorzata Tomaszewska miała sposobność zrobienia wywiadu ze swoim tatą podczas programu na żywo. To było dla niej jedno z najtrudniejszych dziennikarskich wyzwań. - Najgorzej rozmawiać z bliskimi. To była dla mnie tak emocjonalna rozmowa. Chciałam płakać już w momencie, kiedy ją zaczynałam. To było niesamowite. Dodatkowo tata powiedział na antenie, że jest ze mnie dumny… Ja też powiedziałam mu, że jestem z niego dumna. Takie słowa w codziennych sytuacjach nie padają, bo nie ma takiego kontekstu - opowiada „Super Expressowi” Małgosia. - Dopiero dwie rozmowy później zeszły ze mnie emocje. Miałam łzy w oczach. Najpierw podczas rozmowy, a później, kiedy zeszła adrenalina i ten dziwny stan, w jakim byłam. Trochę pracy, trochę prywatne, trochę odarta z tej telewizyjnej twarzy - trudne to było - dodaje prezenterka, która przyznaje, że jest typową córeczką tatusia. - W domu mojego taty od zawsze była tylko piłka i ja - uśmiecha się. Ściany mieszkania pana Jana zdobią jego zdjęcia z Małgosią. - Tata jest moim najwierniejszym widzem. Ogląda każdy program z moim udziałem. Jak mu nie powiem, że gdzieś będę to bywa na mnie zły. Jak nie ma go w domu to nagrywa… Zawsze się potem zdzwaniamy i mówi swoje uwagi. Czasem bywa krytyczny i to są najcenniejsze uwagi, bo wiem, że szczere i z dobrego serca po to, żebym była jeszcze lepsza. Natomiast mój tata przeważnie mnie chwali, jest dumny i zwraca uwagę na to, co dobre, a to jest cenne - opowiada Tomaszewska.
Więcej w materiale wideo.