Byli jedną z najciekawszych par 5 edycji "Rolnik szuka żony". Małgorzata Płaza niemal od razu po przyjeździe oczarowała Jana Widulińskiego. Dwie pozostałe kandydatki bardzo szybko poszły w odstawkę. Aż do odcinka finałowego fani programu byli przekonani, że Jan i Małgosia staną na ślubnym kobiercu.
To co stało się w finale zaskoczyło wszystkich. Jan wyznał, że nie jest już z Małgosią. W zamian za to poprosił o numer telefonu do Marysi. Marta Manowska zaniemówiła z wrażenia. W sporym szoku wydawała się również Małgorzata, która jeszcze za kulisami chwaliła się pozostałym kandydatkom, że zamieszkała z Janem.
Rozstanie Jana i Małgosi z Rolnik szuka żony
Małgorzata w finale programu zachowywała się bardzo powściągliwie. Nie komentowała słów Jana. Również po zakończeniu show przez długi czas nie chciała rozmawiać o kulisach tego związku. Ostatecznie dała się namówić na krótkie wyznanie. Niedawno udzieliła wywiadu dla magazynu "Rewia". Choć nie chciała mówić wprost o powodach rozstania, to i tak z jej wypowiedzi można wiele wyczytać:
- Nie możemy być nawet przyjaciółmi, bo zbyt wiele przykrych rzeczy się wydarzyło - stwierdziła Małgosia.
Uczestniczka skomentowała również przychylność, którą Jan okazał w finale Marysi.
- Sądzę, że wymyślił to na poczekaniu, żeby zrobić mi na złość. Ale nie żałuję udziału w programie. Przynajmniej zrozumiałam, dlaczego wybieram niewłaściwych mężczyzn - podsumowała uczestniczka.