Piszczące panie na widowni, początkowo zniesmaczona Małgorzata Foremniak i nieco zawstydzona Agnieszka Chylińska. Gdy grupa VIP 54 wkroczyła na scenę castingu do Mam talent 4 we Wrocławiu było niemal pewne, że wydarzy się coś niespodziewanego.
Panowie zaczęli spokojnie. Wykonali kilka akrobacji i podskoków w dresach, by chwilę potem wystąpić już w samych szkockich spódniczkach i bieliźnie. Kankan w ich wykonaniu nie zrobił jednak wrażenia na Foremniak.
- To, że macie pięknie zbudowane ciała to nic nie znaczy. Wyglądacie jak chłopcy, którzy sobie podskakują. Dla mnie to nie było w ogóle męskie. Jak skaczecie w swoich szarych dresach trzymając się za klejnoty, to trzymajcie się za nie konkretnie - przyznała jurorka.
- Chcesz, żeby nam pomdleli - śmiała się Agnieszka Chylińska. - Ja powiem wam uczciwie. Najbardziej podobał mi się moment z Supermanem. Osobiście mam prośbę, chciałabym, żeby Robert odleciał. Możecie podnieść Roberta do góry. To was może uratuje - dodała.
Robert Kozyra nie mógł zawieść publiczności, która skandowała jego minę. Wskoczył więc na scenę i już chciał ściągać spodnie. Ostatecznie został w ubraniu. Wystrojony w pelerynkę herosa "latał" nad sceną.
Foremniak nie dawała za wygraną. Chciała, by chippendalesi pokazali coś jeszcze. - Jak prawdziwi Szkoci powinniście być pod spodem na golasa - prowokowała.
Na reakcję grupy VIP 54 nie trzeba było długo czekać. Szybko pozbyli się majtek i zaczęli znowu tańczyć kankana. Publiczność szalała, Foremniak była zachwycona, tylko Kozyra i Chylińska zachowali resztki przyzwoitości.
- Koniec, trzeba zapanować nad tą Sodomą i Gomorą - próbowała opanować sytuację Chylińska.
- Ja jestem nienasycona. Panowie, odwrót w tył, szybka spódnica i jesteście w programie. Ja jestem bardzo wymagająca panowie - przyznała.
Ostatecznie grupa przeszła dalej bez pokazywania intymnych części ciała. W końcu program oglądają też dzieci...|
ZOBACZ WYSTĘP grupy VIP 54 >>>