Precastingi do 5. edycji "Mam talent" ruszyły na początku kwietnia. Jak dowiedział się "Super Express", wszystko wskazuje na to, że dotychczasowy duet prowadzących pozostanie bez zmian.
- Cały czas prowadzone są rozmowy i negocjacje - zdradza nam osoba z produkcji programu TVN i dodaje. - Tym razem poszło o to, że Hołownia chce mieć pensję taką samą jak Prokop. I najpewniej ją dostanie.
Trudno się temu dziwić, bo obaj tworzą zgrany duet. Kipią energią, dowcipem i błyskotliwością. Sam Prokop od początku powtarzał: - Nie wyobrażam sobie, żebym mógł prowadzić "Mam talent" z kimś innym niż Szymon. Będę robił wszystko, aby z nami pozostał.
Dla Hołowni nie są to pierwsze negocjacje ze stacją. Powtarza je bowiem regularnie co sezon. - Pierwszy raz wystąpiłem, bo mnie ciekawiło i nęciło. Miałem chęć na odrobinę szaleństwa. Drugi, by poprawić błędy z pierwszego. Trzeci i czwarty z rozpędu. Mój czwarty sezon jest najpewniej ostatnim - mówił ostatnio, ale i tym razem kokieteryjnie.
Co prawda ma ambicje bycia poważnym publicystą, ale jak wiadomo, nigdzie tak dobrze nie płacą jak w show-biznesie...