Ta rozmowa nie należała do przyjemnych. Finałowy odcinek 10. edycji "Rolnik szuka żony" rozpoczął się spotkaniem Waldemara z jego kandydatkami, dwiema, bo trzecia - Anna, nie pojawiła się na nagraniach. Prowadząca spotkanie Marta Manowska była w szoku, kiedy Waldemar niemal od pierwszych chwil rozmowy podnosił glos. Zapytała wprost, co tak bardzo go rozgniewało. Okazało się, że mężczyzna czuje się oszukany przez Ewę, bo dał z siebie wiele, nic nie otrzymując w zamian.
To Ewa zakończyła relację z Waldemarem
Ewa wyjaśniła, że zerwała relację z Waldemarem, ponieważ zbyt często zachowywał się impulsywnie i podnosił głos. Nie wyobrażała sobie także e związku z nim i mieszkania pod jednym dachem z rodzicami rolnika, którzy nie akceptowali jej jako partnerki syna. Mężczyzna zaprzeczył jakoby tak było. Waldemar i Ewa pożegnali się w dość ciężkiej atmosferze, po czym na scenę wkroczyła Dorota. Okazało się, że rolnik jednak znalazł w programie związek. Po ostatecznym zerwaniu z Ewą związał się z drugą z kandydatek. Dzień później w "Pytaniu na śniadanie" Waldemar i Dorota przyznali, ze mają w planach zaręczyny i ślub.
Mama Ewy Kryzy o Waldemarze: "Nie mogłam tego słuchać. To jakiś aktor"
Teraz glos zabrała mama Ewy kryzy. Kobieta nie mogła znieść tego, że Waldemar całą winę za rozpad relacji zrzucił na Ewę. W rozmowie z Shownews wyznała, jak mężczyzna zachowywał się w stosunku do jej córki. - Co za kłamstwa na wizji. Nie mogłam tego słuchać - mówiła kobieta. - To jakiś aktor! Na własne oczy widziałam, jak przyjechał do naszego domu z różami, 34 kupił, i naciskał na moją Ewę, żeby poszła z nim do finału, żeby razem to "zagrali" - opowiadała. Wg jej relacji, gdy Ewa nie przystała na tę propozycję, rolnik wpadł w szał i z przekleństwami na ustach wybiegł z mieszkania trzaskając drzwiami. Jeśli tak wyglądała sytuacja, to trudno się dziwić Ewie, że nie chciała kontynuować znajomości z Waldemarem, a kwiaty, które jej przywiózł zdecydowała się zanieść do kościoła. Słowa seniorki potwierdzają wcześniejsze informacje, uzyskane od sąsiadów, którzy wspominali, że Waldemar przyjechał do Ewy z kwiatami, ale odjechał od niej wściekły.