Nicole Sochacki-Wójcicka, czyli Mama Ginekolog, nie pierwszy raz wywołuje aferę w sieci. "Dobra Loteria", zbiórka "dla dziewczyn z Instagrama" czy dywagacje na temat uprawnień zawodowych celebrytki były szeroko komentowane w mediach społecznościowych. Tym razem Mama Ginekolog znowu jest na celowniku, a wszystko za sprawą kontrowersyjnej akcji, jaką postanowiła zorganizować w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Celebrytka, chcąc zbierać na WOŚP, postanowiła - niczym w kościele - stawiać ludziom intencje. - To, co chciałam wam zaproponować na dzisiaj, to żebyśmy dalej czynili dobro. Wierzę w to, że dobro wraca. Chciałam wam zaproponować cenniczek dobra. Jeżeli chcielibyście mieć dobry dzień, wpłaćcie 5 zł, jeżeli chcielibyście mieć dobry miesiąc, wpłaćcie 10 zł. Jeżeli chcecie zdrowia dla całej rodziny, wpłaćcie 20 zł, a jeżeli chcecie życzyć dobrze komuś, kto teraz jest w ciąży i jest wam bliski, to wpłaćcie 50 zł - tłumaczyła. To nie spotkało się z pozytywnym odbiorem obserwatorów.
Przeczytaj także: Mama Ginekolog się doigrała! Zapłaci ogromną karę! Wyniki kontroli NFZ. "Przepraszam"
Mama Ginekolog oferuje "cennik dobra". 50 złotych na WOŚP w zamian za "dobrą ciążę". Co się dzieje?!
Wiele osób nie zrozumiało, o co chodzi Mamie Ginekolog. Pytali: co się dzieje?! Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Zamiast jednak spróbować się wytłumaczyć ze swojego zamysłu, celebrytka - jak to ma w zwyczaju - odwróciła kota ogonem.
- Dla mnie to jest tak kosmicznie nienormalne, że ktoś może hejtować to, że zbieram na WOŚP i że w różny niekonwencjonalny sposób do tego motywuję, to nie mieści się w mojej głowie. To świadczy tylko i wyłącznie o tej osobie - stwierdziła Mama Ginekolog.
Fani od razu kontrowali, że nie krytykują WOŚP-u, lecz dziwny sposób zbierania pieniędzy. Jedni organizują kolacje, drudzy wspólne spędzenie wolnego czasu, a trzeci oferują "50 złotych za dobrą ciążę". - Takie akcje, że wpłacamy w intencji czegoś na różne zbiórki, na Instagramie są na porządku dziennym. Uważam, że są super. Co więcej, w naszej kulturze jest coś takiego, już nie mówię, że w religii, że robimy różne rzeczy w intencji. Czynienie dobra — tutaj wpłacacie na WOŚP. Afirmacje tak się teraz mówi na to. Myślimy o czymś pozytywnie, żeby to się stało. Ja nie wiem, jak to ktoś może źle rozumieć - tłumaczy Mama Ginekolog. Kto Waszym zdaniem ma w tym sporze rację?