37-letnia Mama Ginekolog jest lekarzem, jednak do tej pory nie udało się jej skończyć specjalizacji z zakresu ginekologii i położnictwa. W ostatnią środę podeszła do egzaminu. Ze łzami w oczach poinformowała, że był bardzo trudny.
- Tak wyglądam po egzaminie. Jestem cała spłakana. Nie mam wyników jeszcze, natomiast spodziewam się, że to nie będzie pozytywny wynik, że zdam... To było tak strasznie trudne, że jak policzyłam sobie pytania, na które rzeczywiście dobrze odpowiedziałam, no to może było 50/120... - żaliła się Mama Ginekolog.
NIE PRZEGAP: Agnieszka Woźniak-Starak spotyka się z tajemniczym mężczyzną?! Znajomi donoszą: znowu jest ZAKOCHANA!
Teraz poinformowała, że jej obawy się potwierdziły. Mama Ginekolog oblała egzamin i wciąż nie jest ginekologiem.
- Dzisiaj jest wielki dzień dla moich hejterów, mogą świętować - nie zdałam egzaminu. Tyle wam powiem. Już się wypłakałam. Nie zdałam jednym punktem - rozpacza Mama Ginekolog.
Następnie skromnie oświadczyła, że nawet najlepszym zdarza się oblać taki egzamin.
- Jestem nie tyle smutna, ile zła, bo w Polsce brakuje specjalistów, po prostu brakuje lekarzy. A co robią lekarze? Nie pracują trzy miesiące, żeby udowodnić, że czarne jest czarne - rozpisuje się. W tej walce najlepsi mogą nie zdać. Stracić trzy miesiące z życia i pracy z pacjentami! A przy okazji być świetnym lekarzem. Wiele możesz o mnie mówić, ale jestem, może nie świetnym, ale dobrym lekarzem - pisze na swoim Instagramie.
- Ten egzamin nic nie zmienia. Poza tym, że nie mogę otworzyć przychodni na NFZ, czego i tak nie planuję - oświadczyła Mama Ginekolog.
W sieci rozgorzała dyskusja. Wielu internautów zauważa, że Nicole nie powinna reklamować się jako "Mama Ginekolog", tylko jako "Mama lekarz". Część z nich uważa też, że skoro nie zdała egzaminu z ginekologii, nie powinna udzielać rad, które osiągają milionowe zasięgi i mogą wprowadzać w błąd odbiorców. A wy, jak uważacie?