I podobnie jak w przypadku Rosatich panie Rabczewskie opowiadają o sobie w "Vivie!". Możemy przeczytać, jak świetny mają kontakt i jak wspierają się w trudnych sytuacjach, np. w czasie rozwodu Dody z Radkiem Majdanem.
- Mnie boli wszystko, co boli córkę. Przeżywam to w dwójnasób. Ale gdy widzę, że rozstanie jest nieuchronne, lecz poprowadzi w dobrym kierunku mówię: "Trzeba się pomęczyć, ale będzie lepiej" - powiedziała Wanda Rabczewska. - Była z Radkiem przez sześć lat. Dla Dorotki miłość jest najważniejszą wartością, po rodzinie, oczywiście. I miłość w jej wydaniu jest bardzo wierna... Bardzo dużo rozmawiałyśmy. "To nie koniec świata", mówiłam. Ludzie się czasem rozstają.
Doda z kolei zdradziła, co przeżywała w tamtym czasie. - To był najgorszy okres w moim życiu i nie jest prawdą, że był w tym jakiś marketing czy próba zwrócenia na siebie uwagi mediów. Byłam śmiertelnie zakochana, ale buntowałam się przeciwko temu, co dostawałam w zamian. I na wiele się godziłam, żeby być z osobą, którą kocham - wyznała piosenkarka.
Pomimo tego "królowa" nie żałuje małżeństwa z piłkarzem. - Uważam, że największe miłości okupione są cierpieniami. Gdybym jednak miała cofnąć czas, nie zmieniłabym niczego. Każda miłość jest warta swojej ceny, nawet jeśli oznacza samotność i żal - powiedziała.
Radek, jeśli kiedyś czuł się urażony wypowiedziami byłej żony, tym razem nie ma żadnego powodu, aby się obrażać. Zakochana Doda (nawet jeśli obiektem jej miłości jest książę ciemności) łagodnieje.