- Przyznam się, że byłam przeciwna wszystkim małżeństwom Moniki. Pierwszy mąż, starszy od niej Amerykanin, okazał się wiecznym chłopcem. Sprzyjałam ich rozwodowi. Inaczej było z Jamiem. Uważałam, ze Monika za szybko wchodzi w drugi związek. Zakochali się w sobie, to bez wątpienia. Jednak widoczne były różnice kulturowe. Mimo, że Monika znała świetnie język, nie miała szans na znalezienie w Anglii pracy w swoim zawodzie. Gdy wrócili do Polski, Jamiego wiecznie nie było w domu. Szanuję go jednak za to, że jest fantastycznym ojcem. Teraz Monika jest zakochana w Zbyszku - jak nastolatka. Bałam się o nią, czy poradzi sobie z okolicznościami. "Spuchniesz i padniesz", mówiłam. Są jednak szczęśliwi, mają podobne zainteresowania. Daj Boże, żeby to było jej ostatnie małżeństwo - powiedziała Barbara Trzeciak-Pietkiewicz w rozmowie z "Party".
Monika od 2014 roku jest żoną Zbigniewa Zamachowskiego. Para poznała się, gdy prezenterka miała 17 lat. Od tamtej pory gwiazda "Pytania na śniadanie" stawiała aktora na piedestale jako artystę. Kilkadziesiąt lat później znów się spotkali. Połączył ich gorący romans, dla którego porzucili dotychczasowe ułożone życie.
ZOBACZ TAKŻE: Monika Zamachowska dla pieniędzy atakuje dzieci Zamachowskiego